Do pamiętnego dla Wojciecha Tylka połowu doszło w październiku ubiegłego roku podczas zawodów „Pożegnanie Zębatego”, które zorganizował Klub Spinningowy „Zębaty” Bochnia na łowisku Małoszówka. Teraz połów ogromnego szczupaka o długości 114 centymetrów opisały „Wiadomości Wędkarskie”, czyli oficjalny portal Polskiego Związku Wędkarskiego. Ryba co prawda nie pobiła najstarszego rekordu wędkarskiego w Polsce, który wynosi 20,80 kg i 130 cm, ale przekroczyła normę medalową na „złoto”, wyznaczoną przez „Wiadomości Wędkarskie” na 110 centymetrów.
Szczupak-gigant długo walczył z wędkarzem. „Balansowałem na granicy wytrzymałości”
Pan Wojciech na łamach „Wiadomości Wędkarskich” opowiedział, że w dniu zawodów panowała magiczna atmosfera złotej polskiej jesieni, gdy gęsta mgła została rozświetlona promieniami wschodzącego słońca. Jednak wędkarz przez kilka kolejnych godzin nie miał żadnego kontaktu z rybą. Zmieniło się to tego dnia raz, około godziny 11. Ale ten raz zdecydowanie wystarczył.
„Gdy nieco już zrezygnowany wykonywałem kolejny rzut, poczułem na wędce potężny opór. W takich chwilach od razu czujesz, że być może masz na kiju rybę życia” – relacjonuje wędkarz. „Ryba wykonywała potężne odjazdy, które z trudem wyhamowywałem. Walka przeciągała się. W końcu moje zmagania przyciągnęły uwagę kolegów, za moimi plecami zgromadziło się spore grono kibiców, a wśród nich były osoby wypoczywające nad zalewem”.
Pan Wojciech nie był pewien, co udało się zaczepić na haczyk. Ale po kilku minutach zagadka się wyjaśniła. „Pod powierzchnią wody ukazało się ogromne, cętkowane cielsko i uzębiona paszcza. To szczupak, ale jaki!” – relacjonuje wędkarz. „Do końca walki było ciągle daleko, ryba parła niepowstrzymanie w głąb łowiska, a ja delikatnie dokręcałem hamulec, balansując na granicy wytrzymałości zestawu. W końcu szczupak wychynął ponad powierzchnię wody. Gdy zaczerpnął powietrza zaczął tracić siły” – opisuje swoją walkę.
Szczupak był tak duży, że nie mieścił się w podbieraku. „Po zmierzeniu wynik zaskoczył wszystkich – 114 cm! Ręce drżały mi z emocji. Był to największe okaz, jaki kiedykolwiek złowiłem” – wskazuje pan Wojciech, który po krótkiej sesji zdjęciowej wypuścił okaz. „Odpływała w głębiny majestatycznie machając ogonem. Ogromny szczupak był jedyną rybą, którą złowiłem tego dnia, ale zapewnił mi pierwsze miejsce w zawodach” – dodał.
Czytaj też:
Ogromna ryba trzy razy uciekała wędkarzowi. „Medalowe ryby tego gatunku są zgłaszane niezwykle rzadko”Czytaj też:
Ogromna ryba prawie pokonała wędkarza. „Zapasy trwały ponad pół godziny”