Piekielny ból, który trwa nawet cztery miesiące. Niebezpieczna ryba w Bałtyku

Piekielny ból, który trwa nawet cztery miesiące. Niebezpieczna ryba w Bałtyku

Ostrosz drakon, zdjęcie ilustracyjne
Ostrosz drakon, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock
Mogła rzucić się w oczy turystom odwiedzającym chorwackie, greckie czy włoskie plaże. Nie wszyscy wiedzą, że ostrosz pojawia się także w Bałtyku. Ta ryba znana jest z zagrzebywania się w piasku na płyciznach. Spod niego wystają jedynie jej oczy i... jadowe kolce.

Ostrosz może pochwalić się jadem, który znajduje się w gruczołach połączonych z kolcami. Te umiejscowione są przy płetwach grzbietowych ryby oraz pokrywach skrzelowych. Kolce te, umieszczone na skrzelach, są skierowane ku tyłowi ciała i lekko zakrzywione w dół. To one odpowiadają za wydzielanie toksycznego polipeptydu znanego jako drakotoksyna – stąd też pełna nazwa ryby – ostrosz drakon.

Pokrewny gatunek, ostroszyk żmijowaty z Morza Północnego, posiada jad zawierający 5-hydroksytryptaminę.

Jednakże ryba, która zamieszkuje płycizny Bałtyku dysponuje wyjątkowo silnym jadem, który wywołuje błyskawiczną reakcję u ludzi. Wystarczy wtedy przypadkowo nadepnąć na rybę gołą stopą, by doświadczyć poważnych problemów zdrowotnych. Ból po ukłuciu jest ekstremalny i może trwać nie tylko kilka godzin, ale nawet dni. W skrajnych przypadkach symptomy utrzymywały się przez kilka miesięcy – rekordowo nawet cztery. Osoby mające kontakt z ostroszem relacjonują ból tak intensywny, że bywa trudny do zniesienia.

Ostrosz bywa w Morzu Bałtyckim. Ale rzadko

Obecność ostrosza w Morzu Bałtyckim jest rzadkością. To przypadek nietypowy, ponieważ w tych wodach nie spodziewamy się występowania tak groźnych, trujących organizmów. Bałtyk to nie tropikalne rejony ani nawet nie Morze Śródziemne, gdzie ryby jadowite są znacznie powszechniejsze. Turyści odwiedzający Chorwację, Włochy czy Grecję mogą nieświadomie zetknąć się z tym niebezpiecznym mieszkańcem morskich głębin – w Bałtyku to jednak wyjątkowa sytuacja.

Ostrosz, choć rzadko, pojawia się w wodach Bałtyku. Trudno go jednak spotkać u polskich wybrzeży – jego obecność jest notowana głównie przy brzegach Danii i Szwecji, czasem również Niemiec. To ryba zamieszkująca wody Morza Północnego i przyległe obszary – Bałtyk znajduje się na obrzeżu jej zasięgu.

Ten jadowity gatunek występuje od Norwegii, przez Morze Norweskie, Morze Północne, aż po Maroko – spotyka się go także w Morzu Śródziemnym i Czarnym. Ostrosze preferują płytkie, piaszczyste obszary, gdzie zakopują się w dnie, wystawiając jedynie oczy – oraz czasem kolce. Ukłucia zdarzają się również rybakom, którzy nieostrożnie wyciągają je z sieci.

Ryba z kolcami jako przysmak?

Co ciekawe, ostrosz nie zawsze jest postrzegany jako niepożądany. W wielu kuchniach krajów śródziemnomorskich jest on cenionym składnikiem dań – we Francji czy we Włoszech uznawany jest za prawdziwy rarytas.

Zakopywanie się w piasku nie jest jednak pułapką zastawioną na ludzi – to naturalna metoda polowania ryby na swoje ofiary. Ostrosz w ten sposób łowi skorupiaki, takie jak krewetki, a także małe ryby i – w przypadku większych osobników – głowonogi. Człowiek staje się ofiarą jedynie przez przypadek, najczęściej dlatego, że nie zauważy świetnie zasypanej w piasku ryby.

Czytaj też:
Bałtyk jak tykająca bomba. Tysiące ton chemikaliów na dnie
Czytaj też:
„Bałtyk taki nie za ciepły”. Tak zimnej wody w maju nie było od dekad

Opracowała:
Źródło: Zielona Interia