O sprawie poinformowała w poniedziałek agencja Reutera. Jak zaznaczają dziennikarze, rozwiązanie to ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa turystom i mieszkańcom Azji Południowo-Zachodniej.
Wśród państw jest Katar, który reaguje na nowy konflikt zbrojny – między Izraelem i Iranem, do którego dołączyła też Ameryka. W komunikacie przypomniano o „groźbach” Teheranu, skierowanych do Waszyngtonu, który rozważa działania odwetowe. Dlaczego? Bo USA zaatakowały trzy obiekty nuklearne w Iranie przy użyciu bombowców strategicznych o obniżonej wykrywalności – Northrop B-2 Spirit.
Tel Awiw wyraził wdzięczność za pomoc sojusznikowi z Zachodu.
Kolejne przestrzenie powietrzne zamknięte. Do Kataru dołączyły ZEA i Bahrajn
Teraz, w związku z wojną, zamknięte pozostają przestrzenie powietrzne nad: Iranem, Irakiem, Jordanią czy Izraelem. Samoloty cywilne nie latają też nad Syrią, Jemenem i Ukrainą. Większość przewoźników z Europy omija też Rosję (w związku z sankcjami i konfliktem zbrojnym, który trwa od początku 2022 r.). Podobnie rzecz ma się w przypadku Białorusi.
23 czerwca poinformowano o kolejnej przestrzeni powietrznej, która została zamknięta – chodzi o tę rozciągającą się nad Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Do ZEA dołączył zresztą Bahrajn. Stało się tak po ataku Teheranu na bazę USA w Katarze.
Eksplozje nad Katarem. Iran zaatakował bazę lotniczą Stanów Zjednoczonych
W poniedziałek wieczorem Iran wystrzelił rakiety w kierunku stolicy Kataru. Pod Doha znajduje się amerykańska baza lotnicza – Al Udeid.
Świadkowie zdarzenia, na których powołuje się agencja Reutera, mówią o wielu „eksplozjach”. Wygląda więc na to, że decyzja o zamknięciu przestrzeni powietrznej była dobra.
Teheran zapewnia, że atak nie był wymierzony w państwo, z którym ma dobre stosunki, ale w bazę USA. Doha zastrzegła sobie jednak prawo do zbrojnej odpowiedzi.
Czytaj też:
MSZ odradza podróże do wybranych krajów. Lista się powiększaCzytaj też:
Nie tylko Ryanair. Nowe tanie linie wystartują z lotniska w Modlinie