Dzieci karmione toksycznym mięsem zagrożonych zwierząt. Eksperci biją na alarm

Dzieci karmione toksycznym mięsem zagrożonych zwierząt. Eksperci biją na alarm

Rekin/zdj. poglądowe
Rekin/zdj. poglądowe Źródło: Shutterstock
Choć wydaje się to niewiarygodne, w wielu miejscach na świecie na stoły w przedszkolach czy szpitalach trafia mięso z rekina. Eksperci biją na alarm – to może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia.

W niektórych krajach świata, w tym w Brazylii, mięso rekina trafia nie tylko na stoły prywatnych konsumentów, ale również do przedszkoli, szpitali, stołówek wojskowych, więziennych i instytucji publicznych. Tymczasem eksperci alarmują: spożycie mięsa rekina może stanowić poważne zagrożenie zdrowotne, zwłaszcza dla dzieci i innych grup szczególnie wrażliwych.

Rtęć i arsen na talerzu

Mięso rekina bywa uważane za rarytas, jednak kryje w sobie toksyczne niebezpieczeństwo. Rekiny to drapieżniki, które żyją długo i znajdują się wysoko w łańcuchu pokarmowym. W ich organizmach z czasem kumulują się metale ciężkie, takie jak rtęć czy arsen, które w dużych ilościach mogą prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych – neurologicznych, rozwojowych, a nawet nowotworowych.

Brazylia jest obecnie największym importerem mięsa rekina na świecie. Produkt ten znany jest tam pod nazwą cação i można go spotkać niemal wszędzie – od targów rybnych po sklepy spożywcze. Jak wynika z raportu dziennikarskiego opublikowanego przez portal Mongabay, mięso to trafia także do narodowych programów żywieniowych i jest podawane w tysiącach publicznych placówek – od szkół po jednostki wojskowe.

Co więcej, często nie podaje się, z jakiego gatunku pochodzi mięso. To szczególnie niepokojące, bo niektóre rekiny znajdują się na liście gatunków zagrożonych wyginięciem.

Miliony dzieci karmione mięsem zawierającym metale ciężkie

Śledztwo dziennikarskie ujawniło, że miliony dzieci w Brazylii mogły zjeść mięso rekina w ramach państwowych programów żywienia w szkołach. Tymczasem badania jasno pokazują, że wysokie stężenia rtęci czy arsenu są szczególnie niebezpieczne dla organizmów rozwijających się, takich jak niemowlęta i małe dzieci.

Specjaliści z dziedziny zdrowia publicznego apelują o wprowadzenie obowiązkowego oznaczania pochodzenia mięsa oraz rygorystycznych testów toksykologicznych dla produktów rybnych trafiających do placówek publicznych.

Rekiny na skraju wyginięcia

Równolegle z zagrożeniem dla zdrowia rośnie również kryzys ekologiczny. Według szacunków naukowców, w ciągu ostatnich 50 lat populacje rekinów oceanicznych zmniejszyły się o ponad 70 procent. Aż trzy czwarte wszystkich gatunków rekinów pelagicznych (żyjących w otwartym oceanie) jest obecnie zagrożonych wyginięciem. Główną przyczyną tej dramatycznej sytuacji są masowe połowy, zwłaszcza w krajach takich jak Chiny, Japonia czy Islandia.

W Brazylii szczególnie często poławiany i spożywany jest żarłacz błękitny – duży gatunek, osiągający nawet 4 metry długości i wagę do 200 kilogramów. Mięso tych rekinów trafia na brazylijskie stoły najczęściej w formie mrożonej, smażonej, solonej czy wędzonej.

Barbarzyńska praktyka trwa

Wciąż powszechnie stosowaną, skrajnie brutalną praktyką jest tak zwany finning, czyli odcinanie płetw rekinom, a następnie wyrzucanie ich martwych ciał z powrotem do oceanu. Płetwy są szczególnie cenione w kuchni azjatyckiej, gdzie serwuje się z nich między innymi zupę z płetwy rekina, uważaną za luksusowy przysmak.

Obecnie mięso rekinów jest popularne nie tylko w Brazylii i krajach Azji (w tym Tajwanie, Chinach i Japonii), ale także w Meksyku, Australii, Islandii, Indiach i Jemenie.

Czytaj też:
Targi rybne pełne tajemnic. Badacze dokonali niezwykłego odkrycia
Czytaj też:
Myśleli, że to rekin wielorybi. Prawda była o wiele bardziej przerażająca

Opracowała:
Źródło: Mongabay