Według komentatorów, Boruc rozegrał słabe spotkanie. Skapitulował dwukrotnie po strzałach Kenny'ego Millera (52. i 79. minuta), za drugim razem po rażącym własnym błędzie, kiedy wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu Kirka Broadfoota, a były gracz "The Bhoys" z bliska kopnął do pustej bramki.
Polskiego bramkarza pokonali też Daniel Cousin (37.) i Pedro Mendes (62.). W tym pierwszym przypadku Boruc również mógł się zachować lepiej, gdyż napastnik Rangers trafił do bramki strzelając z ostrego kąta w tzw. krótki róg.
Menedżer Celtiku Gordonu Strachan określił po meczu interwencje Polaka jako "dziwaczne" i przyznał, że musi z nim porozmawiać. "Siądziemy i spokojnie porozmawiamy o jego aktualnej kondycji. Przeanalizujemy wszystko, co się ostatnio stało" - zapowiedział Strachan.
Boruc z powodu "niewłaściwego zachowania" (alkohol - przyp. PAP) po meczu reprezentacji Polski we Lwowie z Ukrainą (0:1) został wykluczony z drużyny narodowej, wspólnie z Dariuszem Dudką i Radosławem Majewskim. W mediach pojawiły się ostatnio informacje o jego kłopotach rodzinnych i planowanym rozwodzie, choć menedżer piłkarza stanowczo temu zaprzeczył.
Dla gospodarzy bramki w niedzielnym "Old Firm Derby" strzelili Grek Georgios Samaras (39.) i Japończyk Shinsuke Nakamura z rzutu wolnego (90.).
Po czwartej kolejce liderem rozgrywek jest zespół Rangers - 10 pkt. Celtic zajmuje czwarte miejsce - 7 pkt.ab, pap