Władze Monachium zapowiedziały, że - pod naciskiem bawarskiego ministerstwa spraw wewnętrznych - w tym roku będą surowo egzekwować obowiązujące w katolickiej Bawarii przepisy, w myśl których dzień Wszystkich Świętych 1 listopada jest "dniem ciszy".
W minionych latach, gdy popularność w Niemczech zyskał anglosaski zwyczaj Halloween obchodzony 31 października, władze dużych miast przymykały oko na przypadki łamania starych zakazów. Przyjęcia i zabawy przebierańców w kostiumach upiorów często przeciągają się jednak do wczesnych godzin rannych w dniu Wszystkich Świętych, wywołując oburzenie m.in. Kościoła.
Właściciele lokali gastronomicznych, klubów i dyskotek żądają zniesienia przepisu, który uważają za przestarzały. Argumentują też, że jeśli ktoś zapragnie wynająć klub na przyjęcie w Halloween nie jest to już imprezą publiczną, lecz prywatną, a takich zakaz hucznych zabaw nie dotyczy.
Część monachijskich lokali już zapowiedziała, że nie ma zamiaru przestrzegać zakazu, a ewentualną grzywnę "wpisze w koszty".
Z popularności Halloween w Niemczech nie jest też zadowolony Kościół ewangelicki. 31 października jest bowiem rocznicą ogłoszenia przez Marcina Lutra 95 tez w Wittemberdze w 1517 r., obchodzoną jako Dzień Reformacji.
Zdaniem zwierzchnika Kościoła ewangelickiego w Niemczech biskupa Wolfganga Hubera Halloween jest "jarmarkiem bez prawdziwej treści", który fascynuje głównie dzieci oraz młodzież i raczej nie zakorzeni się trwale w Niemczech.
"Jestem przekonany, że 'Hallo Luter' (po niem. 'witaj Luter') jest o wiele lepsze niż Halloween+" - powiedział Huber w radiu Westdeutsche Rundfunk.
Jego zdaniem w minionych latach wzrosło zrozumienie sensu Dnia Reformacji jako symbolu "przebudzenia chrześcijan do wolności, połączenia wiary chrześcijańskiej z nowoczesnością" oraz przekładu Biblii na język niemiecki.
ab, pap