Pierwsze zwycięstwo Djokovica w mastersie

Pierwsze zwycięstwo Djokovica w mastersie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Novak Djokovic po raz pierwszy w karierze wygrał turniej Masters Cup (z pulą nagród 4,45 mln dol.), który w niedzielę zakończył się w Szanghaju. Serbski tenisista rozstawiony z numerem drugim pokonał w finale 6:1, 7:5 Rosjanina Nikołaja Dawidienkę (nr 4.). Mecz trwał godzinę i 43 minuty.

Był to dopiero trzeci pojedynek tych tenisistów. Pierwszy z nich w lutym, w pierwszej rundzie drużynowej rywalizacji o Puchar Davisa, wygrał Dawidienko. Serb wówczas skreczował z powodu kontuzji, gdy Rosjanin prowadził 2:1 w setach.

W Szanghaju obaj spotkali się już w meczu Grupy Złotej, a wówczas lepszy w trzech setach okazał się Djokovic, który decydującą partię rozstrzygnął na swoją korzyść 7:5. Po tamtym spotkaniu wydawało się, że finał z ich udziałem również powinien być bardzo wyrównanym i ciekawym widowiskiem.

Dlatego zaskakujące było, gdy na początku niedzielnego meczu na tablicy pojawił się wynik 5:0 dla Serba, któremu jednak zdobywanie gemów nie przychodziło szczególnie łatwo. W każdym było sporo walki i długie wymiany z głębi kortu, sporadycznie kończone wypadami do siatki, gdzie częściej pojawiał się Dawidienko.

Jednak przy decydujących punktach lepiej spisywał się Djokovic, a Rosjanin często się mylił przy prostych zagraniach. Widać było, że nie może znaleźć właściwego rytmu gry.

Pierwszego gema w meczu Dawidienko zdobył na 1:5, gdy po raz pierwszy utrzymał swoje podanie, ale już w trzecim gemie drugiego seta ponownie przegrał swój serwis, w wyniku czego jego rywal wyszedł na 3:1, a potem 5:3.

W dziewiątym gemie Djokovic nie wykorzystał dwóch meczboli przy podaniu Rosjanina, który od stanu 15:40 wygrał kolejne cztery piłki. Jeszcze bardziej nerwowo było w dziesiątym, gdy przegrywając 30:40 Serb popełnił podwójny błąd serwisowy i nieoczekiwanie zrobiło się 5:5.

W dwóch kolejnych gemach tenisista z Belgradu, mieszkający od pewnego czasu w Monte Carlo, zapanował nad emocjami i najpierw przełamał serwis Rosjanina, a następnie przy własnym wykorzystał trzeciego meczbola, nie tracąc w tym gemie nawet punktu.

W Masters Cup Djokovic przegrał tylko jeden mecz, z Francuzem Jo- Widfriedem Tsongą, ale mimo to wyszedł z Grupy Złotej z pierwszego miejsca, zaś w sobotnim półfinale, w trzech wyrównanych setach, wyeliminował Francuza Gillesa Simona.

Dzięki temu po niedzielnym zwycięstwie zainkasował czek na sumę 1,240 miliona dolarów, w tym 625 tys. za wygrany finał. W Szanghaju zdobył też 650 punktów do klasyfikacji ATP "Entry System" oraz 130 pkt do rankingu ATP "Champions Race", w którym nie zdoła wyprzedzić Rogera Federera, bowiem w ostatnim tegorocznym notowaniu będzie tracił do Szwajcara zaledwie dwa punkty.

Na pocieszenie Serbowi zostaje fakt, iż przerwał serię dwóch triumfów Federera w turnieju masters, który Szwajcar wygrał również w latach 2003-04. Tym razem nie zdołał wyjść z Grupy Czerwonej - zajął w niej trzecie miejsce.

Natomiast Dawidienko, który w czerwcu wygrał turniej ATP Orange Warsaw Open (z pulą nagród 425 250 euro), zarobił w Szanghaju 625 tys. dol. oraz zdobył 80 punktów do rankingu ATP "Champions Race" i 400 do ATP "Entry System".

ab, pap