Premier Japonii: emeryci to nieroby

Premier Japonii: emeryci to nieroby

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Japonii Taro Aso musiał tłumaczyć się w czwartek z wypowiedzi, według której podatnicy drogo płacą za ludzi starszych, "którzy nic nie robią". W kraju, w którym seniorzy są coraz liczniejsi, słowa te zostały źle przyjęte.

"Dlaczego muszę płacić" składki zdrowotne za leciwych chorych pacjentów, "którzy nic nie robią, którzy tylko siedzą, jedzą i piją?" - powiedział według środowych mediów Aso na spotkaniu rady gospodarczej.

"Są ludzie w wieku 67, 68 lat, którzy włóczą się po spotkaniach byłych uczniów i po lekarzach (...) Ja sam ruszam się cały dzień i robię wiele rzeczy. Ale ja płacę najwięcej podatków" -  dodał premier, który ma 68 lat i słynie zarówno z nazywania rzeczy po imieniu i licznych gaf.

Aso, który w ostatnich tygodniach musiał przepraszać lekarzy, rodziców, a nawet członków własnej partii, w czwartek przepraszał "za urażenie uczuć ludzi chorych".

"Chciałbym podkreślić, że jest wielka różnica między ludźmi, którzy zachowują dobre zdrowie i przykładają wagę do profilaktyki, i tacy, którzy, tego nie robią. Media powtórzyły tylko część moich uwag" - wyjaśnił.

Słowa Aso wywołały oburzenie opozycji, która ponownie zażądała przedterminowych wyborów.

Sekretarz generalny Partii Demokratycznej Yukio Hatoyama powiedział, że "wydaje się", że Aso "nie rozumie ducha braterstwa i życia we wspólnocie". Według sekretarza głównej partii opozycyjnej "pozostaje zagadką, jak taki człowiek może być premierem".

Prawa ręka Aso, sekretarz generalny gabinetu Takeo Kawamura powiedział, że popełnianie gaf przez premiera najprawdopodobniej nie ustanie.

"Pan premier ma taką osobowość, więc jestem pewien, że w przyszłości będą padać podobne uwagi. Będę musiał bardziej starać się o wyjaśnianie państwu jego prawdziwych intencji" - powiedział dziennikarzom Kawamura.

pap, keb