Polscy szczypiorniści pokonali Serbię

Polscy szczypiorniści pokonali Serbię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska pokonała Serbię 35:23 (21:7) w pierwszym niedzielnym meczu grupy II rundy zasadniczej turnieju finałowego mistrzostw świata piłkarzy ręcznych, które odbywają się w Chorwacji.
Polska: Sławomir Szmal, Adam Malcher - Artur Siódmiak, Bartłomiej Jaszka 1, Krzysztof Lijewski 1, Patryk Kuchczyński 3, Karol Bielecki, Damian Wleklak 1, Bartosz Jurecki 5, Mariusz Jurasik 4, Michał Jurecki 3, Tomasz Tłuczyński 11, Marcin Lijewski 5, Rafał Gliński 1.

Najwięcej bramek dla Serbii: Darko Stanic, Dimitrije Pejanovic - Nikola Kojic 2, Zarko Sesum 1, Momir Ilic 6, Marko Vujin 5, Nenad Vuckovic 2, Aleksandar Stojanovic 2, Alem Toskic 1, Mladen Bojinovic 4, Dobrivoje Markovic, Rajko Prodanovic.

Kary: Polska - 4, Serbia - 4 min.

Sędziowali Cacador i Nicolau (obaj Portugalia).

Polscy szczypiorniści już przed przerwą odebrali ochotę do gry Serbom, którzy dzień wcześniej zremisowali z mistrzami świata Niemcami. Wynik 21:7 po pierwszej połowie nie wymaga komentarza.

To drugi, po sobotniej potyczce z mistrzami Europy Duńczykami, tak znakomity mecz w wykonaniu podopiecznych trenera Bogdana Wenty na tych mistrzostwach. Drużyna z Bałkanów w pierwszej części gry praktycznie nie istniała. Znakomitą partię rozegrał Sławomir Szmal - wybrany najlepszym zawodnikiem tego pojedynku, który w tym okresie bronił z ponad 60 procentową skutecznością (jego dorobek całego meczu to 55 proc: 18 z 33 obronionych rzutów).

Ponownie bardzo efektywny był Tomasz Tłuczyński, zdobywca 11 bramek, z czego tylko trzy rzucił z karnych. Polski skrzydłowy odnotował stuprocentową skuteczność.

W 14 minucie, po sześciu golach zdobytych z rzędu, Polacy objęli prowadzenie 9:2. Następną serię - pięciu kolejnych trafień zakończyli w 28. min i wygrywali 19:6. Praktycznie wszystko się im udawało: zarówno w kontrze, w grze skrzydłami, jak i na kole.

Wicemistrzowie świata praktycznie grali jeszcze przez 15 minut drugiej połowy. Prowadzili 31:14 i trener Wenta postanowił dać odpocząć podstawowym zawodnikom, a przede wszystkim uchronić ich przed niepotrzebnymi kontuzjami. Jego decyzję przyspieszył uraz Marcina Lijewskiego, którego rywal uderzył łokciem w łuk brwiowy, czego sędziowie nie zaliczyli jako faul. Polski rozgrywający już się nie pojawił na boisku. W 47. min, żegnany owacjami, opuścił plac gry Szmal, którego między słupkami zastąpił Adam Malcher.

W tym momencie Polacy już "odpuścili", a walczący o honor Serbowie zaczęli zmniejszać rozmiary porażki. M.in. Marko Vujin zdobył wszystkie swoje pięć bramek w ostatnich siedmiu minutach spotkania. Ale i tak 12-bramkowe zwycięstwo nad mocnym rywalem spowodowało, że srebrni medaliści MŚ 2007 nadal są w grze i liczą się w walce o awans do półfinału.

Kolejna próba - ostatnia w rundzie zasadniczej - czeka polskich szczypiornistów we wtorek, kiedy to o godz. 20.15 zmierzą się w szczęśliwym dla nich Zadarze z Norwegią.

pap, em