B. współwłaściciel Widzewa aresztowany

B. współwłaściciel Widzewa aresztowany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrocławski sąd aresztował na trzy miesiące byłego współwłaściciela Widzewa Łódź Andrzeja G. Prokurator postawił mężczyźnie "zarzut przywłaszczenia wielomilionowych kwot w celu ukrycia ich przed egzekucją".

Andrzej G. nie chciał rozmawiać z dziennikarzami ani w chwili, gdy był doprowadzany do sądu, ani po tym, gdy poznał już decyzję. Nie wypowiadał się też jego obrońca.

B. bramkarz reprezentacji Polski Jan Tomaszewski, który przyjechał do Wrocławia specjalnie, by świadczyć na korzyść G., powiedział dziennikarzom, że jest oburzony nie tylko zatrzymaniem b. właściciela klubu, który "jest niewinny", ale i sposobem, w jaki ten został zatrzymany.

"Jestem przerażony tym co się stało, bo to ja złożyłem do prokuratury zawiadomienie o ogromnych nieprawidłowościach w Widzewie Łódź podczas przekształceń własnościowych. Miały one miejsce w latach 2004-2005 i Skarb Państwa stracił na tym kilka milionów złotych. I nagle się okazuje, że winnym tego całego zamieszania jest G." - mówił Tomaszewski.

Dodał, że przywiózł ze sobą dokumenty, który przedstawi sądowi, jeśli tylko zostanie wezwany jako świadek. Ostatecznie jednak sąd nie przesłuchał Tomaszewskiego.

Tomaszewski opowiadał dziennikarzom, że ze zgromadzonych przez niego dokumentów jasno wynika, kto jest odpowiedzialny za te nieprawidłowości. "Andrzej G. w ogóle nie powinien tu być, bo to nie on dopuścił się tych nadużyć (...) On jest tu kozłem ofiarnym" - mówił b. bramkarz.

Tomaszewski dodał, że dokumenty informujące o nadużyciach w Widzewie Łódź b. złożył w prokuraturze wrocławskiej w 2005 r. i był w tej sprawie przesłuchiwany. W 2008 r. złożył doniesienie do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi na - jak to tłumaczył - zaniechanie urzędnicze prokuratorów wrocławskich, które nazwał grą na czas.

Prokurator Jarosław Dyko z Prokuratury Krajowej we Wrocławiu powiedział wcześniej, że zatrzymanie Andrzeja G. ma związek ze śledztwem w sprawie nieprawidłowości gospodarczych w Widzewie Łódź.

Andrzej G. został zatrzymany we wtorek na polecenie wrocławskiej Prokuratury Krajowej przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego.

W tej sprawie prokuratura postawiła już zarzuty b. wiceprezesowi PZPN Eugeniuszowi K. oraz sekretarzowi generalnemu PZPN Zdzisławowi Kręcinie.

pap, em, ND