Niewyparzony język księcia Filipa

Niewyparzony język księcia Filipa

Dodano:   /  Zmieniono: 
88-letni mąż Elżbiety II słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi na tematy niezwiązane w żaden sposób z polityka czy monarchią. Na niedawnym przyjęciu w ogrodach publicznie zakpił z zarostu na twarzy jednego z gości.
Jeden z 8 tys. gości, po tym jak wyjawił księciu Edynburga, że z zawodu jest projektantem miał usłyszeć: – No tak, ale własnej brody to nie udało się panu zbyt dobrze zaprojektować – cytuje tygodnik „Mail On Sunday", który opisał zdarzenie.

– Te śmiesznostki miały być żartem, ale książę Filip musi mieć jakieś osobiste urazy na punkcie kozich bród u mężczyzn – uważa jeden z gości przyjęcia, naoczny świadek incydentu. Oburzenia zachowaniem członka rodziny królewskiej nie kryje rzecznik Brytyjskiego Klubu Brodaczy, David Dade. – Trudno sobie wyobrazić, by w taki sposób można było wyrazić opinię na temat kobiecej fryzury. Nikomu by to nie uszło płazem – mówi Dade.

Książę faux pas

To nie pierwsza niefortunna wypowiedź księcia. W roku 1986 podczas odwiedzin brytyjskich studentów w Chinach ostrzegł żaków przed długim pobytem w tym kraju, ponieważ ich oczy mogą stać się skośne.

Studentowi, który pieszo przemierzył Papuę Nową Gwineę pogratulował tego, że udało mu się nie zostać zjedzonym żywcem przez mieszkających tam ludożerców. Swego czasu wyraził też dość oryginalną opinię o umiejętnościach wokalnych piosenkarza Adama Faith – śpiew artysty skojarzył mu się z odgłosem popłuczyn po kąpieli, wpadających do rury odpływowej.

js, PAP