Brytyjscy inżynierowie z Instytutu Inżynierii Mechanicznej przedstawili w swoim najnowszym raporcie pomysł na spowolnienie zmian klimatycznych - podaje BBC. Trzon tego trzyfazowego projektu ma stanowić 100 tysięcy „sztucznych drzew”, które powinny być gotowe w ciągu dekady. Taki las byłby w stanie pochłonąć 60 procent brytyjskich emisji dwutlenku węgla – twierdzą naukowcy.
Jest to jeden z trzech pomysłów inżynierii klimatycznej. Autorzy tego programu opracowali również klimatyczną mapę drogową, z prognozą na najbliższe100 lat, z uwzględnieniem najbardziej narażonych ośrodków gospodarczych.
Eksperci podkreślają przy tym, że zaprezentowane w raporcie pomysły nie przyniosą pożądanych rezultatów, jeżeli ludzie nie ograniczą emisji dwutlenku węgla. Zdaniem badaczy, geoinżynieria to propozycja tymczasowa, a nie cudowny środek na uzdrowienie klimatu. Ma ona jedynie dać więcej czasu ludzkości na znalezienie właściwych rozwiązań.
Naukowcy alarmują, że tylko kilka dekad dzieli nas od niebezpiecznego w skutkach wzrostu globalnej temperatury, nawet do 90 stopni Celsjusza, jeżeli nie zminimalizujemy emisji gazów cieplarnianych. Inżynierowie prezentują trzy drogi walki z globalnym ocieplaniem. Pierwsza zakłada oziębienie planety poprzez pomalowanie na biało wszystkich dachów tak, aby odbijały one promienie słoneczne z powrotem w przestrzeń i nie przyczyniały się tym samym do podnoszenia ziemskiej temperatury. Innym sposobem są tzw. "fotobioreaktory algowe". Rozwiązanie to zakłada zamontowanie przezroczystych zbiorników z algami na budynkach, które absorbowałyby dwutlenek węgla z atmosfery.
Clou pomysłu są jednak tzw. sztuczne drzewa, które mają pochłaniać dwutlenek węgla poprzez specjalne filtry, o wiele wydajniej niż te naturalne, osiągając pożądane rezultaty nawet tysiąc razy szybciej. Prototyp w kształcie pokaźnej łopaty, przez innych porównywany również do packi na muchy, wielkości kontenerów towarowych, to koszt 24 400 funtów, czyli mniej więcej 100 tysięcy złotych.
Dr Fox z zespołu przygotowującego raport wierzy w potencjał geoinżynierii i już zwrócił się do rządu o zainwestowanie 10 milionów funtów w implementację projektu. Jego zdaniem, aby geoinżynieria przyniosła efekty, realizacja tych pomysłów na masową skalę, powinna wystartować w przeciągu najbliższych 10 – 20 lat.
EB
Eksperci podkreślają przy tym, że zaprezentowane w raporcie pomysły nie przyniosą pożądanych rezultatów, jeżeli ludzie nie ograniczą emisji dwutlenku węgla. Zdaniem badaczy, geoinżynieria to propozycja tymczasowa, a nie cudowny środek na uzdrowienie klimatu. Ma ona jedynie dać więcej czasu ludzkości na znalezienie właściwych rozwiązań.
Naukowcy alarmują, że tylko kilka dekad dzieli nas od niebezpiecznego w skutkach wzrostu globalnej temperatury, nawet do 90 stopni Celsjusza, jeżeli nie zminimalizujemy emisji gazów cieplarnianych. Inżynierowie prezentują trzy drogi walki z globalnym ocieplaniem. Pierwsza zakłada oziębienie planety poprzez pomalowanie na biało wszystkich dachów tak, aby odbijały one promienie słoneczne z powrotem w przestrzeń i nie przyczyniały się tym samym do podnoszenia ziemskiej temperatury. Innym sposobem są tzw. "fotobioreaktory algowe". Rozwiązanie to zakłada zamontowanie przezroczystych zbiorników z algami na budynkach, które absorbowałyby dwutlenek węgla z atmosfery.
Clou pomysłu są jednak tzw. sztuczne drzewa, które mają pochłaniać dwutlenek węgla poprzez specjalne filtry, o wiele wydajniej niż te naturalne, osiągając pożądane rezultaty nawet tysiąc razy szybciej. Prototyp w kształcie pokaźnej łopaty, przez innych porównywany również do packi na muchy, wielkości kontenerów towarowych, to koszt 24 400 funtów, czyli mniej więcej 100 tysięcy złotych.
Dr Fox z zespołu przygotowującego raport wierzy w potencjał geoinżynierii i już zwrócił się do rządu o zainwestowanie 10 milionów funtów w implementację projektu. Jego zdaniem, aby geoinżynieria przyniosła efekty, realizacja tych pomysłów na masową skalę, powinna wystartować w przeciągu najbliższych 10 – 20 lat.
EB