John Lennon wysłał do Steve'a Tilstona, brytyjskiego muzyka folkowego list z wyrazami wsparcia. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że list dotarł do adresata... po 34 latach.
Lennon napisał odręczny list do młodego muzyka kilka miesięcy po rozpadzie legendarnej grupy Beatles. Pod słowami wsparcia i zachęty podpisał się nie tylko on sam, ale też jego żona Yoko Ono. Z niewiadomych względów list nie dotarł jednak do Tilstona.
Adresat słów otuchy po raz pierwszy zobaczył list w 2005 rokum gdy amerykański kolekcjoner zwrócił się do niego z prośbą o sprawdzenie czy list - wyceniany już wówczas na 11 tys. dolarów - jest autentyczny. Było to 25 lat po śmierci Lennona. - To było takie frustrujące, bo Lennon zawarł nawet na początku listu numer swojego domowego telefonu - skarży się 60-letni Tilston. - Byłem wściekły, że ktoś sprzedał ten list zamiast mi go przekazać - dodał muzyk.
Mimo, że słowa otuchy nie dotarły w porę do młodego muzyka, Tilston nagrał ponad 20 albumów.
PAP, arb