Afera korupcyjna w tureckim futbolu

Afera korupcyjna w tureckim futbolu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Turecki sąd zdecydował, że siedem osób zamieszanych w aferę korupcyjną w tamtejszym futbolu pozostanie w areszcie. Na szybki i sprawiedliwy przebieg śledztwa liczy premier Tayyip Erdogan.
Od niedzieli pod zarzutem korupcji zatrzymano 61 osób, m.in. prezesa mistrza kraju - Fenerbahce Stambuł - Aziza Yildirima.

We wtorek rozpoczęły się przesłuchania, a w środę sąd zdecydował, że siedmiu podejrzanych, m.in. ę byli prezesi klubów Diyarbakirspor i Giresunspor, trafi do aresztu Metris w Stambule - poinformowała agencja Anatolian. 11 innych, którzy według prokuratury powinni pozostać w areszcie, zostało zwolnionych.

W środę prokuratorzy przesłuchali kolejnych 25 zamieszanych w aferę, m.in. dwóch dyrektorów Fenerbahce, dwóch graczy tego zespołu i prezesa klubu Sivaspor, w którym wiosną występował Kamil Grosicki.

W sprawie afery korupcyjnej zabrał głos premier Turcji Tayyip Erdogan, który jest zadeklarowanym fanem... Fenerbahce. Wyraził nadzieję, że śledztwo będzie szybkie, a jego efekt sprawiedliwy. Jak dodał, skandal jest plamą na wizerunku Turcji.

Fenerbahce w maju po raz 18. w historii zostało mistrzem Turcji i uzyskało prawo gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jeżeli oskarżenia o korupcję się potwierdzą, może klub czekać karna degradacja i wycofanie z elitarnych rozgrywek. Straty finansowe mogą sięgnąć dziesiątek milionów dolarów, a osobom fizycznym - zgodnie z wprowadzonym niedawno prawem - grozi nawet do 12 lat więzienia.

W ciągu trzech dni od wybuchu afery akcje Fenerbahce na tureckiej giełdzie straciły 1/3 wartości. UEFA wyznaczyła 15 lipca jako datę graniczną, do której należy potwierdzić czy dany zespół będzie brał udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

pap, ps