"Macie przep...", "wiemy, gdzie mieszkacie". Można tak do policjantów śpiewać

"Macie przep...", "wiemy, gdzie mieszkacie". Można tak do policjantów śpiewać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura umorzyła dochodzenie przeciwko czterem autorom hip-hopowego teledysku, umieszczonego na popularnym portalu internetowym, którym zarzucano znieważenie i pomówienie policjantów z Nowego Miasta Lubawskiego (woj. warmińsko-mazurskie).
Zbigniew Świderski z prokuratury w Morągu powiedział, że nie stwierdzono, by teledysk znieważał policję jako instytucję. - Wulgaryzmy i obelżywe słowa mogły obrażać poszczególnych, pokazanych w filmiku funkcjonariuszy, ale nie padły one podczas wykonywania przez nich czynności służbowych - ocenił prokurator. Śledczy uznali, że brak jest podstaw do dalszego ścigania tego przestępstwa z urzędu. Mogą to zrobić z oskarżenia prywatnego sami zainteresowani. Dlatego po blisko rocznym dochodzeniu prokuratura umorzyła postępowanie przeciw raperom. Decyzja nie jest prawomocna. Komendzie policji z Nowego Miasta Lubawskiego, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie, przysługuje zażalenie.

"Kilka słów o policji"

Sporny materiał nadal jest dostępny w sieci. Administrator portalu w USA nie odpowiedział na oficjalne pismo warmińsko-mazurskiej policji, żądającej usunięcia filmiku. Do dzisiaj obejrzało go ponad 70 tys. internautów. Czterej młodzi autorzy, którym w listopadzie przedstawiono zarzuty znieważenia funkcjonariuszy, zatytułowali swoją produkcję "kilka słów prawdy o nowomiejskiej policji". Hip-hopowy teledysk zilustrowali zdjęciami funkcjonariuszy, ściągniętymi ze strony internetowej komendy. W tekście piosenki padają nazwiska kilku policjantów.

"Będę się czaił za rogiem"

Rymy mówiące o tych, co "chodzą, patrolują, obserwują i notują, krzywo patrzą i spisują, a jak coś powiesz to skują", pełne są wulgaryzmów. W tekście padają nazwiska i oskarżenia wobec konkretnych funkcjonariuszy. Pod koniec utworu autor w niewybrednych słowach opisuje, co zrobi policjantom, których spotka po cywilnemu. "Macie przep...", "wiemy, gdzie mieszkacie, ze wszystkimi naraz rady sobie nie dacie" - zapowiada raper. I dodaje pod adresem jednego z policjantów: "patrz się za siebie, jak idziesz ze śmieciami, bo za rogiem będę czaił się z kumplami".

Autorzy nie chcieli mówić

Dlatego - według policji - utwór przekracza granice artystycznej wolności i zawiera agresję, a nawet realne groźby. To oburzenie podzielała część internautów, którzy obejrzeli filmik. Grupka tzw. hakerów wypowiedziała nawet "wojnę dresiarzom atakującym policję" i po włamaniu na konto autorów filmiku ustaliła ich tożsamość. Zaoferowała też policji swoją pomoc. Autorzy wideoklipu zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych. Nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Dochodzenie prowadziły policja z Ostródy i prokuratura z Morąga, by nowomiejscy funkcjonariusze "nie byli sędziami we własnej sprawie".

Sprawa ma drugie dno. Teledysk powstał po ujawnieniu przez media przypadków przekraczania uprawnień przez nowomiejską policję. Gdańska prokuratura oskarżyła sześciu policjantów (w tym trzech byłych) o to, że bili zatrzymanych lub osoby, wobec których podejmowali interwencje.

zew, PAP