Trzecioligowcy górą. Korona, Zagłębie i Jaga odpadły z PP

Trzecioligowcy górą. Korona, Zagłębie i Jaga odpadły z PP

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do kolejnej sensacji w meczu 1/16 finału Pucharu Polski doszło w Wejherowie. Występujący w pomorskiej 3. lidze Gryf pokonał 1:0 (1:0) lidera T-Mobile Ekstraklasy Koronę Kielce. Zwycięską bramkę zdobył w 24. minucie 21-letni Krzysztof Wicki. Dzień wcześniej w Limanowej miejscowa trzecioligowa Limanovia odprawiła z PP Lechię Gdańsk. Z rozgrywkami pożegnały się też drużyny Zagłębia Lubin i Jagiellonii Białystok.
Prowadzony przez 38-letniego trenera Grzegorza Nicińskiego Gryf Wejherowo idzie przez rozgrywki Pucharu Polski jak burza. Zespół w Wejherowa wyeliminował wcześniej tercet pierwszoligowców: Olimpię Grudziądz, Zawiszę Bydgoszcz oraz Sandecję Nowy Sącz, a teraz w obecności nadkompletu widzów pokonał Koronę. Był to jednocześnie pierwszy oficjalny mecz obchodzącego w tym roku jubileusz 90-lecia Gryfa z drużyną z ekstraklasy. Za to zwycięstwo sponsor klubu Wojciech Gębarowski przekazał po spotkaniu zawodnikom gospodarzy specjalną premię w wysokości 50 tysięcy złotych.

 

W porównaniu do wygranego 1:0 ostatniego meczu T-Mobile Ekstraklasy z  Lechią Gdańsk trener Korony Leszek Ojrzyński w podstawowym składzie wystawił tyko dwóch zawodników, Hernaniego i Jacka Kiełba, natomiast w  drugiej połowie, ratując wynik, na boisko desygnował także napastnika Michała Zielińskiego i Piotra Malarczyka. Te zmiany na niewiele się jednak zdały. Kielczanie osiągnęli co  prawda w drugiej połowy dość wyraźną przewagę, ale nie potrafili wypracować sobie dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Jedynie w 61. minucie Łukasz Cichos trafił z dystansu w poprzeczkę. Tymczasem w doliczonym czasie gry lewy pomocnik Gryfa Grzegorz Gicewicz posłał piłkę z rzutu wolnego w poprzeczkę, a za chwilę przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem gości Wojciechem Małeckim.

Z kolei pierwsza połowa niespodziewanie należała do gospodarzy, którzy w pierwszych 20 minutach cztery razy mogli pokonać bramkarza Korony. Dobrych okazji nie wykorzystali jednak Maciej Szymański i  Mateusz Toporkiewicz oraz dwukrotnie Gicewicz. Ataki Gryfa przyniosły jednak powodzenie w 24. minucie. Co prawda po  centrze z prawej strony Łukasza Krzemińskiego Małecki obronił uderzenie Gicewicza, ale przy dobitce z pięciu metrów Wickiego był już bezradny.

Po środowych meczach cieszą się też kibice na Opolszczyźnie. MKS Kluczbork wygrał w 1/16 finału Pucharu Polski z KGHM Zagłębiem Lubin 3:2, a Ruch Zdzieszowice wyeliminował inną drużynę z ekstraklasy - Jagiellonię Białystok 3:1. Obie drużyny z Opolszczyzny występują w 2. lidze w grupie zachodniej: Ruch zajmuje w tabeli piąte miejsce, a MKS Kluczbork -  dziewiąte.

- W akcjach bramkowych wypaliła jakość naszej gry. W pewnych momentach bezpośredniej walki większa siła drużyny z ekstraklasy była widoczna, ale nadrabialiśmy to ambicją, wolą walki, a także rozsądnym ustawieniem taktycznym – powiedział tuż po meczu  trener klubu ze Zdzieszowic Andrzej Polak.

- W takim spotkaniu organizm daje więcej z siebie niż w każdym meczu ligowym. Udało nam się strzelić trzy bramki, myślę że graliśmy dobre spotkanie. Zagłębie posiadało dłużej piłkę, ale to zespół ekstraklasowy, który potrafi grać. Niepotrzebna bramka na 3:2 w końcówce, było trochę nerwowości. Cieszymy się ze zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy. Pokonaliśmy zespół z ekstraklasy, to wielki sukces dla klubu –  powiedział opolskiej rozgłośni Polskiego Radia strzelec pierwszej bramki dla MKS, Michał Glanowski. 

zew, PAP