Skażona wieprzowina

Skażona wieprzowina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cztery państwa UE, w tym Belgia mają złożyć wyjaśnienia Komisji Europejskiej na temat ich zamieszania w nowy skandal ze skażoną wieprzowiną.
Władze Belgii przyznają się na razie do bezsilności nie tylko w tej sprawie.
W związku z wykryciem w Holandii, że niektórzy tamtejsi hodowcy trzody chlewnej karmili świnie zakazanym hormonem wzrostu MPA, sprowadzanym zapewne z Belgii, komisarz UE ds. ochrony zdrowia David Byrne zwrócił się o wyjaśnienia do władz Belgii i Holandii.
Zażądał ich też od Irlandii i Niemiec, kiedy ich władze również poinformowały o wszczęciu dochodzenia w sprawie stosowania tego hormonu, mogącego powodować bezpłodność u kobiet, spożywających przez dłuższy czas skażoną nim wieprzowinę.
Prokuratura belgijska przyznała w poniedziałek, że nie jest jeszcze w stanie ustalić, czy hormony wykryte w Holandii pochodziły faktycznie z upadłej w maju firmy Bioland z miasta Turnhout i czy trafiły również do hodowców w Belgii.
Jeden z właścicieli firmy został aresztowany, ale zaprzecza, jakoby wiedział coś o hormonie. Jego brat i wspólnik pozostaje nieuchwytny. Prokurator z Turnhout rozesłał za nim list gończy i zapowiada ścisłą współpracę w organami ścigania Holandii i Irlandii.
Tymczasem wicepremier i minister zdrowia Belgii Magda Alvoet musiała przyznać w wywiadzie telewizyjnym, że władze nie dysponują też informacjami, czy Belgia może być dotknięta innym potencjalnym skandalem, przepowiadanym w poniedziałek przez brytyjski dziennik "The Guardian".
Napisał on, że do Wielkiej Brytanii trafiały od pięciu lat filety z kurczaka, sprowadzane z Brazylii i Tajlandii poprzez Holandię, gdzie wstrzykiwano do nich proteiny produkowane z wołowiny. Dzięki nim mięso drobiowe wchłania więcej wody i staje się cięższe, ale  nie można wykluczyć, że w ten sposób zostaje zakażone prionami, powodującymi chorobę szalonych krów i jej ludzką odmianę.
Komisarz Byrne ogłosił w poniedziałek, że w sprawie skażonej wieprzowiny został natychmiast uruchomiony unijny "system wczesnego ostrzegania" przed skażeniami żywności. Tutejsi komentatorzy zastanawiają się na skutecznością systemu w  sytuacjach, gdy władze nie dysponują pewnymi informacjami o pochodzeniu skażenia.
Rzeczniczka Byrne'a zapowiedziała też, że przygotowuje on na październik propozycję dalszego zaostrzenia przepisów unijnych, mających chronić konsumentów przed skażeniami. Powinny one umożliwić lepszą kontrolę i surowsze kary za łamanie wciąż zaostrzanych, ale najwyraźniej nieskutecznych reguł UE w tej dziedzinie.
nat, pap