Polskie koniki z ekoodsieczą

Polskie koniki z ekoodsieczą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stado 15 koników polskich przybyło po 700-kilometrowym marszu nad Zalew Szczeciński, gdzie będzie pomagać chronić nadmorską przyrodę.
Trwający siedem tygodni "marsz" koników, słynących z  wytrzymałości i odporności na trudne warunki, był promocją tego gatunku zwierząt, które są przydatne w ochronie zarastających podmokłych miejsc - powiedział ich hodowca Marek Borkowski. Koniki poprzednio z powodzeniem pasły się na Biebrzańskich Bagnach.

"Zostałem poproszony o zastosowanie swoich biebrzańskich doświadczeń i pomoc koników w ograniczaniu sukcesji roślinnej na  nadmorskich terenach podmokłych Europejskiej Unii Ochrony Wybrzeża. Od pół roku pięć moich koników przebywa pilotażowo nad Zalewem, znakomicie się zaaklimatyzowały i już widoczny jest ich korzystny wpływ na środowisko" - mówi Borkowski.

Z zarastających terenów migrują rzadkie gatunki ptaków, które lubią otwarte tereny, np. wodniczki czy  rycyki. Koniki pomagają temu zapobiegać. Niczym "żywe kosiarki", potrafią zgryzać gałązki i pędy szybko rozkrzewiających się roślin, np. krzewów i młodych siewek drzew.

Koniki szły nad zalew, choć mogły zostać tam przetransportowane, by pokazać wartość polskiej przyrody, przekonuje Borkowski.

"Ta wartość tkwi nie tyle w parkach narodowych i rezerwatach, ale  w sposobach użytkowania ziemi. Duża część naszego kraju to jeden wielki korytarz ekologiczny. Swobodnie przemieszczające się od  wschodniej do zachodniej granicy, niedokarmiane przez człowieka stado półdzikich koni, jest tego najlepszym, namacalnym dowodem".

Chodziło też o promocję samej rasy konika polskiego. "Przebycie takiej trasy przez stado, w skład którego wchodzą również tegoroczne źrebaki, to osiągnięcie. To też argument w dyskusji nad migracjami dużych ssaków europejskich w czasach prehistorycznych" - dodał.

Koniki przemieszczały się tabunem pod opieką kilku jeźdźców, bocznymi, gruntowymi drogami od 29 września. Po drodze odpoczywały na polach gospodarzy. Jak mówi Borkowski, nie były dokarmiane, odżywiały się tylko tym, co znalazły po drodze.

"Trasa wiodła przez Bagna Biebrzańskie, Pojezierze Mazurskie i  Pomorskie, działami wodnymi między Bałtykiem z jednej a dorzeczami Narwi, dopływów południowej Wisły i Noteci z drugiej strony". Przeprawy przez ważniejsze drogi wodne, kolejowe i kołowe były wcześniej rozpoznane.

Stado musiało ominąć Puszczę Piską, bo ze względu na lipcowy huragan wstęp do lasu nie był tam możliwy. Koniki ominęły więc od  północy Wielkie Jeziora Mazurskie. Wędrowały przez lasy w  okolicach Rajgrodu, Iławy, Bory Tucholskie i Puszczę Goleniowską.

Koniki polskie są znane w całej Europie. Pomagające przyrodzie m.in.: w Wielkiej Brytanii, Holandii, Francji. Pionierzy i potomkowie stada znad Biebrzy - chronią przed zarastaniem torfowiska niskie np. w rezerwacie Redgrave and  Lopham Fen we wschodniej Anglii i w Minsmere, najstarszym rezerwacie brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

em, pap