Jak poinformował rzecznik prasowy lęborskiej policji Daniel Pańczyszyn, szef komisariatu w Łebie podinspektor Marek Kwaśniak został odwołany 31 lipca. Od pełnienia obowiązków odsunięto go w trybie natychmiastowym po tym, gdy - tego samego dnia - dziennikarz Radia Gdańsk dostarczył policji nagranie mogące kompromitować funkcjonariusza. Po południu Pańczyszyn poinformował, że policja zawiadomiła też o sprawie prokuraturę. - Przekazaliśmy materiały Prokuraturze Okręgowej w Słupsku. Sądzę, że wyznaczy ona do przyjrzenia się sprawie którąś z podległych jej jednostek rejonowych - powiedział rzecznik, dodając, że to od prokuratury będzie zależało, czy podejmie śledztwo.
Policja odmówiła informacji na temat treści nagrania będącego dowodem w sprawie, ale radio poinformowało na antenie, że utrwalono na nim rozmowę szefa komisariatu z lokalnym przedsiębiorcą, któremu funkcjonariusz radził, jak pozbyć się konkurencji. Szef komisariatu miał powiedzieć m.in.: „załóż kominiarkę i załatw sprawę, a wtedy na pewno nie znajdę sprawcy”, potem miał dodać, że żartował. Jak poinformowała rozgłośnia, sprawa dotyczy konfliktu pomiędzy firmami z Łeby wożącymi turystów w rejon ruchomych wydm. - Firmy wzajemnie się zwalczają i zgłaszają wykroczenia konkurencji na policję. Jeden z przedsiębiorców w budynku policji przypadkowo nagrał rozmowę podinspektora Marka Kwaśniaka, komendanta policji w Łebie, z innym przedsiębiorcą – poinformowało radio.
Rozgłośnia podała też, że po nagraniu rozmowy przedsiębiorca wszedł do pomieszczenia, w którym się ona odbywała. Policjant próbował wówczas wyrwać biznesmenowi z rąk telefon, na którym dokonano nagrania. Pańczyszyn powiedział , że wobec szefa komisariatu w Łebie wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Będzie ono toczyć się niezależnie od czynności prowadzonych przez prokuraturę.
jl, PAP