300 tysięcy zł odszkodowania za represje w stanie wojennym to za dużo?

300 tysięcy zł odszkodowania za represje w stanie wojennym to za dużo?

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończyło się w czwartek postępowanie odwoławcze w sprawie zadośćuczynienia i odszkodowania dla związkowca w MO Mirosława Basiewicza za to, że był represjonowany przez SB w stanie wojennym. Sąd I instancji przyznał mu 300 tys. zł.

Apelacje złożyły obie strony. Wyrok ma być ogłoszony jeszcze w czwartek po południu. Prokuratura zaskarżyła wyrok, bo uważa, że 300 tys. zł to zbyt dużo. W wystąpieniu przez sądem apelacyjnym, prokurator mówiła o "rażąco wysokim zadośćuczynieniu". Zdaniem prokuratury przyznając taką kwotę sąd I instancji nie wziął pod uwagę "warunków naszego społeczeństwa". Dlatego chce uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania. Wnioskodawca i jego pełnomocnik wnioskują o wyższą kwotę; nie precyzują o jaką. W I instancji wniosek dotyczył prawie 3 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania od Skarbu Państwa m.in. za krzywdy związane z internowaniem.

Pełnomocnik Basiewicza mówił, że apelacja przez nich złożona daje sądowi możliwość ponownego przyjrzenia się sprawie i ponownej oceny, jaka kwota zadośćuczynienia i odszkodowania byłaby właściwą i stosowną. O zasądzonej przez Sąd Okręgowy w Suwałkach kwocie zadośćuczynienia mówił, że jest "co najmniej stosowna". Sam Basiewicz, odnosząc się do wniosku prokuratury mówił, że ludzie w Polsce żyją na różnym poziomie, "ale każdy w swoim domu". Nawiązywał do tego, że w wyniku represji po opuszczeniu miejsca internowania, stracił pracę i majątek rodzinny. W więzieniu w Białołęce spędził siedem miesięcy.

W kwietniu suwalski sąd okręgowy zasądził mu 300 tys. zł zadośćuczynienia. Uzasadniał wówczas, że dotyczy ono krzywd, których Basiewicz doznał wyłącznie w związku z wykonaniem decyzji o internowaniu. Sąd przy szacowaniu zadośćuczynienia nie wziął pod uwagę represji, których Basiewicz doświadczył po wyjściu na wolność. Według Basiewicza władze komunistyczne, prześladując go i aresztując, zniszczyły mu młodość, życie rodzinne i karierę zawodową. Uważa, że represje ze strony funkcjonariuszy SB doprowadziły m.in. do utraty gospodarstwa rolnego, które zostało zlicytowane. Wówczas pozostał bez środków do życia.

Basiewicz znany jest ze swej działalności w Obywatelskim Komitecie Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 roku w tzw. Obławie Augustowskiej. NKWD zatrzymało wówczas i wywiozło na Wschód przynajmniej 600 działaczy polskiego podziemia. Wszystko wskazuje na to, że zostali zamordowani, ale miejsce ich pochówku wciąż pozostaje nieznane. Śledztwo prowadzi IPN.

eb, pap