Tusk wygrał wojnę z dopalaczami. Tylko dzieci ciągle się nimi trują

Tusk wygrał wojnę z dopalaczami. Tylko dzieci ciągle się nimi trują

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk (fot. PAP/Radek Pietruszka)
Rzecznik Praw Dziecka zaniepokojony jest informacjami o wzroście liczby zatruć dopalaczami. Jego zdaniem może to świadczyć o tym, że prawo nie jest właściwie egzekwowane. Zwrócił się w tej sprawie do Ministra Zdrowia i szefa MSW.

W wystąpieniu do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza Marek Michalak powołuje się na informacje prasowe na temat wzrostu liczby hospitalizacji z powodu zażycia dopalaczy, który miał miejsce w ostatnim czasie. Zwraca uwagę, że po środki te sięgają głównie młodzi ludzie. Jego zdaniem nie można wykluczyć, że może być to następstwem nieefektywnego egzekwowania prawa (w Polsce obowiązuje całkowity zakaz wytwarzania i handlowania dopalaczami), bądź niewłączenia określonych substancji do wykazu środków odurzających lub psychotropowych.

Nieprzestrzegany zakaz

W piśmie do ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego RPD zwraca uwagę, że obowiązujący zakaz handlu dopalaczami nie jest przestrzegany, szczególnie w internecie - nadal środki te można nabyć za pośrednictwem sieci. "Niezbędne jest zatem, w mojej opinii, przeprowadzenie pogłębionej analizy przedstawionego problemu i wypracowania skuteczniejszych niż stosowane dotychczas rozwiązań zmierzających do przestrzegania obowiązującego prawa" - pisze Michalak.

Rzecznik zwrócił się do obu ministrów o przeanalizowanie problemu i podjęcie stosownych działań. Resorty mają 30 dni, by odpowiedzieć na pismo RPD. Według rzecznika Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jana Bondara informacje o większej liczbie hospitalizacji z powodu dopalaczy to efekt "niewielkich sezonowych wahnięć". - Nie ma powrotu do sytuacji z 2010 r., kiedy to zamknięto wszystkie sklepy z dopalaczami - zaznaczył.

Okazy kolekcjonerskie

W październiku 2010 r., na podstawie generalnej decyzji GIS, wydanej na polecenie ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz, sanepid w asyście policji zamknął w całej Polsce 1378 sklepów oferujących dopalacze. Na mocy tej generalnej decyzji GIS wydawał potem jednostkowe decyzje wobec osób odwołujących się od zakazu sprzedaży tych środków, uznanych przez GIS za groźne dla zdrowia.

Jesienią 2010 r. rząd przedstawił projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, którą Sejm zajął się w trybie pilnym. Ustawa weszła w życie pod koniec listopada 2010 r.; zakazywała produkcji i wprowadzania do obrotu produktów, które mogą być używane jako środki odurzające lub substancje psychotropowe, czyli np. dopalaczy. Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków. Do 2010 roku można było je legalnie kupić w Polsce - były sprzedawane m.in. jako "przedmioty kolekcjonerskie" albo "nawozy do roślin".

Zwycięstwo Tuska

W lutym 2012 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił jedną z decyzji Generalnego Inspektora Sanitarnego w sprawie dopalaczy i zobowiązał go do wykazania, dlaczego są one groźne dla zdrowia. Wyrok WSA nie uchylił jednak generalnej decyzji GIS z 2010 roku o zamknięciu sklepów.

- Uzyskaliśmy efekt najważniejszy z naszego punktu widzenia, to znaczy Polacy, w tym bardzo często dzieciaki, przestały chorować i umierać z powodu zażywania dopalaczy – powiedział wówczas premier komentując wyrok WSA.

jl, PAP