Śląskie: pasażerowie nie będą musieli się przesiadać na granicy województw

Śląskie: pasażerowie nie będą musieli się przesiadać na granicy województw

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pociągi międzywojewódzkie kursujące między woj. śląskim a sąsiednimi regionami, nie będą od nowego rozkładu jazdy kończyły kursów na granicy województw, fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Pociągi międzywojewódzkie kursujące między woj. śląskim a sąsiednimi regionami, nie będą od nowego rozkładu jazdy kończyły kursów na granicy województw. Pasażerom nie grożą przesiadki – zapewnił w czwartek marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz.

Marszałek odniósł się w ten sposób do niedawnych informacji medialnych zapowiadających problemy wynikające z braku uzgodnień dotyczących organizacji pociągów międzywojewódzkich uruchamianych przez woj. śląskie i sąsiednie regiony.

Porozumienia w tej kwestii samorządu woj. śląskiego z sąsiednimi są konieczne, ponieważ w nowym rozkładzie jazdy całość regionalnych przewozów kolejowych w tym regionie przejmie spółka Koleje Śląskie, zastępując na wszystkich liniach Przewozy Regionalne. Problem obejmuje lokalne linie, którymi przewoźnik z innego regionu wjeżdża do woj. śląskiego, lub którymi Koleje Śląskie wjeżdżają do innego województwa.

Chodzi o to, aby pasażerowie nie musieli przesiadać się na granicy regionów do pociągu innego przewoźnika oraz nie musieli martwić się o inne obowiązujące u niego bilety. W połowie września Matusiewicz deklarował, że porozumiał się z władzami ościennych województw w sprawie takich połączeń.

Tymczasem 5 października dziennik „Nowa Trybuna Opolska” napisał, że od 9 grudnia znikną bezpośrednie pociągi Przewozów Regionalnych z Opola do Gliwic, Katowic i Raciborza oraz z Kluczborka do Katowic, a pasażerowie będą musieli przesiadać się na pociąg Kolei Śląskich w Strzelcach Opolskich lub Kędzierzynie-Koźlu oraz w Lublińcu.

Z kolei według poniedziałkowej informacji portalu Kurier Kolejowy, pociągi relacji Kielce/Sędziszów-Olkusz-Katowice, od grudnia mają kończyć bieg na stacji w Sławkowie, skąd podróż ma odbywać się autobusem zastępczym Kolei Śląskich do Sosnowca i dalej, już pociągiem tej spółki – do Katowic.

Pytany w czwartek o obie te informacje Matusiewicz ocenił, że „to kwestie ciągle jeszcze podlegające negocjacjom”.

- Zdecydowanie uspokajam. Walczymy o pieniądze naszego podatnika. Jeżeli usiłuje nam się sprzedać całościowo w przewozach międzywojewódzkich ofertę droższego przewoźnika, czyli Przewozów Regionalnych, to musimy protestować. Nie jesteśmy zachłanni - nie chcemy, żeby Koleje Śląskie obsługiwały całe trasy międzywojewódzkie, tylko połowę – wyjaśnił marszałek.

Dodał, że tej sprawie samorząd regionu musi toczyć „ostre negocjacje”. - Na zewnątrz gdzieniegdzie wychodzą z pokoju informacje o kwestiach zatrzymywań pociągów, natomiast to jest element negocjacji. Proszę być spokojnym, na pewno wszystko skończy się dobrze i nie będzie przesiadek na granicy województw – powiedział Matusiewicz.

W negocjacjach z sąsiednimi regionami samorząd woj. śląskiego dąży do rozliczania się z ościennymi województwami tzw. pociągokilometrami. To rozwiązanie zakłada, że Koleje Śląskie powinny przejeżdżać na terenach innych województw tyle samo kilometrów, ile obsługujące pozostałe województwa Przewozy Regionalne w woj. śląskim. Pozwoliłoby to m.in. uniknąć finansowych rozliczeń między regionami, które mogłyby być sporne. Samorząd woj. śląskiego uważa bowiem Koleje Śląskie za przewoźnika efektywniejszego ekonomicznie od Przewozów Regionalnych.

Sejmik Woj. Śląskiego 17 września zdecydował już o powierzeniu województwom: małopolskiemu, łódzkiemu, opolskiemu i świętokrzyskiemu zadania organizacji transportu zbiorowego w międzywojewódzkich kolejowych przewozach pasażerskich na liniach komunikacyjnych znajdujących się na obszarze woj. śląskiego.

Podobne uchwały, zlecające analogiczne zadanie woj. śląskiemu, musiałyby przyjąć sejmiki województw, z którymi Śląskie porozumiewa się w tej sprawie. Następnym krokiem byłoby podpisanie stosownych umów przez zarządy regionów.

mp, pap