Zadzownił do ABW i powiedział, że zabił na ulicy Sezamkowej - żartował

Zadzownił do ABW i powiedział, że zabił na ulicy Sezamkowej - żartował

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zadzownił do ABW i powiedział, że zabił na ulicy Sezamkowej - żartował (fot.mat.pras) 
Funkcjonariusze policji z Kalisza Pomorskiego zatrzymali 26-letniego mężczyznę, który zadzwonił na numer alarmowy ABW, twierdząc, że na ulicy Sezamkowej zabił mężczyznę. Zgłoszenie było fałszywe.
Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego twierdząc, że właśnie zabił człowieka i chce żeby ktoś przyjechał na miejsce zbrodni. Rozmówca groził też, że popełni samobójstwo. Twierdził, że znajduje się w Kaliszu Pomorskim na ulicy Sezamkowej. Informację przekazano drawskim oraz kaliskim policjantom, którzy wiedzieli, że nie ma takiej ulicy w Kaliszu Pomorskim. Zaczęli jednak szukać sprawcy "żartu".

Zgłaszający przy każdej kolejnej rozmowie telefonicznej podawał inne miejsce pobytu oraz inne dane osobowe. Wobec tego jeden z policjantów uzyskał numer, z którego wykonywano telefony. Zadzwonił wybierając uzyskany numer i przedstawił się jako kolega autora "żartu". Policjant, podczas rozmowy rozpoznał głos jednego z mieszkańców gminy, który w przeszłości był już zatrzymywany za popełnianie różnych przestępstw.
26-latek trafił w ręce mundurowych i spędził noc w areszcie. W momencie zatrzymania miał we krwi ponad 2 promile alkoholu.

Mężczyzna usłyszał zarzut wywołania niepotrzebnej czynności fałszywym alarmem i przyznał się do zarzucanego mu czynu. Za to wykroczenie grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 1500 złotych. Ponadto, w trakcie czynności okazało się, że mężczyzna powinien przebywać a więzieniu, ponieważ ma wyrok za kradzież.

Onet.pl, ml