Dziczyzna z włośniem

Dziczyzna z włośniem

Dodano:   /  Zmieniono: 
68 osób zarażonych włośnicą po zjedzeniu dziczyzny trafiło do Katedry i Kliniki Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych w Poznaniu. Dziesięcioro hospitalizowano.
"Objawy chorobowe podobne są do infekcji wirusowych. Chory ma stany podgorączkowe, gorączkę, bóle mięśni, obrzęki wokół oczu. Dlatego każdy, kto miał tego typu dolegliwości a jadł przetwory z dziczyzny, powinien zgłosić się do naszej kliniki" - ostrzega dr Elżbieta Kacprzak z Katedry i Kliniki Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych w Poznaniu.

Zakażeni jedli mięso z dzików upolowanych przez jednego z  myśliwych w powiecie szamotulskim.

"Myśliwy od sierpnia do grudnia 2002 roku ustrzelił cztery dziki. Mięso przeznaczył dla własnej konsumpcji. Nie przebadał go jednak zgodnie z obowiązującymi przepisami. Badania wykonał nieuprawniony lekarz" - powiedział Wojciech Wasiewicz wojewódzki Inspektor weterynarii ds. higieny żywności. Ponowne badanie wykazało obecność włośnia w jednej z czterech pobranych próbek. "Możliwe, że zarażony był tylko jeden z  upolowanych dzików" - dodał Wojciech Wasiewicz.

Sprawę zarażenia włośniem zbadają sanepid i inspekcja weterynaryjna.

Włośnica jest choroba odzwierzęcą. Dojrzałe postacie włośnia rozwijają się w przewodzie pokarmowym, a w późniejszym okresie także w mięśniach.

em, pap