Afera kolektorowa: jak Chińczycy niszczą polskie firmy

Afera kolektorowa: jak Chińczycy niszczą polskie firmy

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Nieprawidłowości w zasadach przyznawania dotacji Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska na kolektory słoneczne zaczęły zbierać żniwa.
Wszystko zaczęło się od losowania 50 dotacji do instalacji kolektorów słonecznych w Kętach w Małopolsce. Mieszkańcy wysłali 160 wniosków, prosząc o zamontowanie instalacji dotowanej przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Ku zdumieniu mieszkańców fundusz zamontował u nich kolektory wyprodukowane nie przez polską, a chińską firmę. Powód? Chińczykom łatwiej wygrać przetarg, bo ich produkty są tańsze. Na dodatek wysokość dopłaty uzależniona jest od całkowitej powierzchni zamontowanych kolektorów, a nie na podstawie ich mocy czy powierzchni czynnej, wytwarzającej energię cieplną. Oznacza to, że wyższe dotacje uzyskuje się na mniej wydajne kolektory chińskie, których do uzyskania podobnej mocy potrzebujemy znacznie więcej, w związku z czym ich powierzchnia całkowita będzie większa, a wartość dotacji wyższa. 
Jeden z takich tanich kolektorów trafił do pani Haliny Fidyt z Kęt.  – Zastrzegałam, że nie życzę sobie chińskiej instalacji. Przedstawiciel firmy stwierdził, że wszystkie dostępne kolektory próżniowe są chińskie. Dziś wiem, że jest to nieprawda, bo chińskie są tylko rury próżniowe. W całości chińskie są tylko kolektory w technologii heat-pipe, które dostosowane są do warunków klimatycznych panujących w Chinach - relacjonuje kobieta. Właśnie taką instalację zamontowano u niej w domu. Efekt? Dopiero po dwóch upalnych dniach (temperatura powietrza ok. 30 stopni C), woda w zbiorniku miała zaledwie 60 stopni C.  
W tym samym czasie, jej sąsiedzi zainstalowali w swoim domu kolektory polskiego producenta – Mój syn miał możliwość skonsultowania i porównania temperatur uzyskiwanych z kolektorów z sąsiedniego domu i naszych. Przy dokładnie tych samych warunkach pogodowych, w tym samym mieście, u sąsiadów woda była gorąca, a u nas zaledwie letnia – mówi Fidyt. Nie czekała dłużej i postanowiła odstąpić od umowy zawartej z lokalną firmą w celu zainstalowania wydajniejszych kolektorów polskiego producenta. I tu zaczęły się schody. 
Bank, który pośredniczy w przekazywaniu dotacji, nie wyraził żadnych wątpliwości w związku z wymianą kolektorów. Wątpliwości natomiast miał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, który odebrał przyznaną pani Halinie dotację, ponieważ wsparcie dotyczyło tylko chińskich produktów. Pani Fidyt od decyzji się odwołała i sprawa jest w toku. W międzyczasie spotkała ją jeszcze jedna niemiła niespodzianka. Choć kolektory zostały wymienione na dobrej jakości i z kranów wreszcie leciała gorąca woda, uszkodzeniu uległ zbiornik, który pozostał po poprzedniej instalacji – Z kranów zaczęła płynąć żółta woda. Jak się okazało ciśnienie w instalacji było prawidłowe, a więc wina leżała po stronie zbiornika. I znowu, mimo, że instalacja była wykonana przez lokalną firmę i zbiornik został przez nich dostarczony, zostaliśmy pozbawieni pomocy i wsparcia, nie mówiąc o pracach instalacyjnych. 
Producent zbiorników uznał reklamację i dostarczył nam zbiornik. Jak się okazało po zdemontowaniu, stary zbiornik zgnił w środku zaledwie po ok. 2 miesiącach użytkowania. W przypadku gdy producent wykorzystuje dobre jakościowo materiały jest to nie do pomyślenia – twierdzi poszkodowana. Według producentów instalacje kolektorów słonecznych powinny działać bez szwanku przez około 25 lat. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska rozdysponował właśnie połowę dotacji przeznaczonej na kolektory słoneczne. Niestety zasady ich przyznawania od początku wzbudzały niepokój wśród ekspertów z branży energii odnawialnej. Z puli 450 mln. zł przeznaczonych na wsparcie zakupu instalacji słonecznej wydanych zostało już nieco ponad 252 mln. Dotacje NFOŚiGW, oprócz bezpośredniego ułatwiania dostępu do naturalnych źródeł energii, były też szansą na promocję ekologicznych rozwiązań i realny wpływ na wzrost świadomości użytkowników. 
Niestety efekt może okazać się odwrotny do zamierzonego, ponieważ zasady przyznawania dofinansowania faworyzują chińskich producentów, a to z kolei najczęściej oznacza kłopoty. 
SK