20 tysięcy złotych było warte sześć krów sołtysa Rdzawki, które zostały skradzione przez nieznanych sprawców. Zdaniem Józefa Filasa, któremu ukradziono krowy, "szajka złodziei" musiała działać na czyjeś zlecenie. O sprawie informuje tvn24.pl.
- Musiały zostać skradzione przez kogoś, kto ma podejście do zwierząt i potrafi się z nimi obchodzić. Nie jest wykluczone, że załadowano zwierzęta na dwa lub trzy samochody - opisuje przebieg kradzieży Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji. Policja przyznaje, że to nie pierwszy przypadek kradzieży krów w regionie, choć po raz pierwszy skradziono całe stado.
arb, TVN24
arb, TVN24