Wielicki o raporcie: ocena Bieleckiego jest zbyt drastyczna

Wielicki o raporcie: ocena Bieleckiego jest zbyt drastyczna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Wielicki (fot. TVN24/x-news)
- Absolutnie nie jest miażdżący, to normalny raport, który opisuje przygotowania i przebieg wyprawy i nie wyjaśnia w sumie przyczyn tragedii, bo nie można było ich wyjaśnić - tak Krzysztof Wielicki odniósł się do raportu PZA oceniającego ekspedycję na Broad Peak.
Wielicki był kierownikiem ekspedycji, w trakcie której czterech polskich wspinaczy dokonało pierwszego zimowego wejścia na Broad Peak. Dwóch z nich - Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski - zginęło w trakcie zejścia z wierzchołka.

"Błędem było odłączenie się od zespołu Artura Małka i Adam Bieleckiego. Ten ostatni nie poinformował wcześniej kolegów, że nie zamierza schodzić ze szczytu z resztą zespołu. Artur Małek odrzucił natomiast propozycję Maćka Berbeki, by schodzić ze szczytu wspólnie z nim i Tomaszem Kowalskim. Zdaniem zespołu, Bielecki i Małek złamali zasady etyki i praktyki alpinistycznej oraz regułę PHZ mówiącej o utrzymywaniu kontaktu wzrokowego z członkami zespołu. W swoim mniemaniu działali jednak w sytuacji zagrożenia własnego życia. Autorzy raportu tego domniemania nie podzielają" - napisano w komunikacie PZA.

Autorzy Raportu podkreślają zarazem, że fakt rozdzielenia się zespołu mógł mieć destrukcyjny wpływ na samopoczucie tych, którzy schodzili na końcu stawki, spowodować u nich uczucie osamotnienia i braku nadziei na ewentualną pomoc.

- To się dzieje gdzieś tam wysoko, w ekstremalnych warunkach, przy skrajnym wyczerpaniu ludzi. Poziom empatii spada wraz z zagrożeniem życia - stwierdził Wielicki. Kierownik ekspedycji dodał, że ocena Adama Bieleckiego w raporcie jest zbyt drastyczna.

ja, TVN24/x-news