Tragedia na Broad Peak. Nowe fakty - "Kowalski miał uszkodzony sprzęt"

Tragedia na Broad Peak. Nowe fakty - "Kowalski miał uszkodzony sprzęt"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Broad Peak (fot. polskihimalaizmzimowy.pl)
Jacek Berbeka ujawnił nieznane fakty w sprawie tragicznej wyprawy na Broad Peak. – Według niego Tomasz Kowalski mógł zginąć, dlatego, że miał uszkodzony i nieprzystosowany do takiej wyprawy sprzęt. "Tomek miał dwa modele raków połączone i z tyłu całkowicie, ale to kompletnie, starte zęby"- przyznał Berbeka w rozmowie z RMF.
Jacek Berbeka, brat zmarłego tragicznie Macieja Berbeki na przełomie czerwca i lipca przeprowadził wyprawę poszukiwawczą. W jej trakcie z pomocą Jacka Jawienia odnaleźli i pochowali ciało Tomasz Kowalskiego na wysokości ośmiu tysięcy metrów. Dwa miesiące po zakończonej misji Berbeka ujawnił fakty, które nie pojawiły się w raporcie specjalnej komisji Polskiego Związku Alpinizmu.

-Ja, jak i Jacek zdziwiliśmy się, delikatnie mówiąc, jak zobaczyliśmy raki Tomka. Ja nie wierzyłem, po prostu nie wierzyłem, w to, co widzę. Tomek miał dwa modele raków połączonych ze sobą, a  z tyłu stare Campy, które miały kompletnie, ale to całkowicie starte zęby – powiedział Berbeka.

Alpinista uważa, że za śmierć Kowalskiego i jego brata odpowiada osoba, która kierowała wyprawą. Według niego w takich wyprawach bardzo dużo zależy od dobrego sprzętu - wszystko musi być perfekcyjne, nie ma możliwości właściwie na zapinanie, nie ma możliwości na poprawianie – przyznaje.

Berbeka przyznaje, że zdziwił go również fakt, że po znalezieniu ciała Tomka, nie było przy nim plecaka, a na głowie nie miał czołówki. Alpinista podkreśla, że teraz ciężko będzie dowiedzieć się, dlaczego miały miejsce te wszystkie uchybienia, ale według niego miały one wpływ na tragedię.

dż, rmf24.pl