Potrącił ciężarną, uciekając przed kijami?

Potrącił ciężarną, uciekając przed kijami?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lekarzom nie udało się uratować kobiety (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Kierowca, który miał potrącić kobietę w 9-tym miesiącu ciąży, mógł uciekać od grupy ludzi, uzbrojonych w kije bejsbolowe.
Do wypadku doszło w sylwestrową noc w Łodzi. Śmiertelnie potrącona miała zostać kobieta w 9-tym miesiącu ciąży. Kierowca toyoty był trzeźwy. Kobieta miała 2 dwa promile alkoholu we krwi. Jak ustalono, 67-latek wraz z żoną, córką i wnuczką wracał po północy z pokazu fajerwerków, podaje Polskie Radio. Panował wówczas wzmożony ruch. Przy ul. Wojska Polskiego samochód miał być zaatakowany kijami bejsbolowymi. Auto zostało poddane oględzinom.

- Nie ujawniono uszkodzeń, które wskazywałyby na potrącenie. Widoczne są jedynie wgłębienia, których wstępna ocena może wskazywać na to, że powstały w wyniku np. uderzenia kijem bejsbolowym - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Prawdopodobnie zniszczeń dokonano kijami bejsbolowymi. Zlecona też została sądowo-lekarska sekcja zwłok. - Kobieta doznała poważnych obrażeń, ale niezbędne jest ustalenie, jakie konkretnie były to obrażenia, a przede wszystkim, jaki był mechanizm, czyli, w jakich okolicznościach mogły one powstać - powiedział prokurator.

Na korzyść kierowcy świadczą też nagrania, które zarejestrował kierowca, jadący bezpośrednio za toyotą. - Z zapisu wynika, że toyota była atakowana przez grupę osób kijami bejsbolowymi, natomiast po tym, jak minęła tą grupę, kobieta leżała na jezdni. Dokładnie ustalamy jak do tego doszło, a przede wszystkim, czy kobieta została przejechana, potrącona, czy też sama się przewróciła - zaznaczył Kopania.

Kobiety nie udało się uratować, zmarła kilka godzin po cesarskim cięciu. Lekarze walczą o życie dziecka.

Radio Łódź, Polskie Radio, RMF FM, TK