Błaszczyk: Wybudzenie ze śpiączki to przywrócone życie

Błaszczyk: Wybudzenie ze śpiączki to przywrócone życie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Błaszczyk (fot. Maksymilian Rigamonti dla Wprost) 
- Każde wybudzenie ze śpiączki to dla nas ogromna radość. Bo to drugie, przywrócone życie, jest jakieś takie bardziej świadome i w związku z tym dużo więcej warte. Jest poza tym satysfakcja, że praca całego sztabu ludzi prostu przynosi efekty. Teraz czuję się w porządku w stosunku do ludzi, którzy wspierali ten projekt i którzy w to wierzyli – powiedziała Ewa Błaszczyk.
W Budziku wybudzono siódme dziecko ze śpiączki. 12-letnia Amanda w lipcu 2013 roku podtopiła się i zapadła w śpiączkę. W połowie października trafiła do kliniki, gdzie poddana została intensywnej neurorehabilitacji - podaje TVP info.
 
– Wybudzenie to jest skomplikowany proces. Bo człowiek w komie z nami nie się komunikuje. Nie komunikuje się ze światem, ze sobą. Po prostu jak gdyby go nie ma. Obserwuje się taki proces: najpierw jest przeczucie, że on się do nas zbliża, a w końcu widzimy, że np. jego oko rozumie, że za czymś podąża. Że jest w stanie odtworzyć te same ruchy, czy potwierdzić coś. To nie jest taki pstryk i gotowe. To jest takie przecieranie. Takie wynurzanie się spod wody – powiedziała Ewa Błaszczyk, aktorka, założycielka Fundacji Akogo?, która m.in. zajmuje się kliniką Budzik.

Błaszczyk dodała, że niewiele wiemy o tym, co się dzieje się w czasie śpiączki, ponieważ nasza wiedza na temat mózgu jest bardzo mizerna. - To znaczy niby robimy jakieś komputery, latamy w kosmos, ale to co się dzieje w mózgu to jest dopiero kosmos - powiedziała aktorka.

TVP info, tk