19 osób rannych. Wypadek został nagrany, ale... nie można obejrzeć nagrania

19 osób rannych. Wypadek został nagrany, ale... nie można obejrzeć nagrania

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Jak donosi TVN24.pl mimo, iż w Łodzi zainstalowany jest monitoring, nagrania nie pomogą w wyjaśnieniu dlaczego zderzyły się 2 tramwaje. Powodem jest fakt, iż przewoźnik nie jest w stanie odczytać zapisu z kamer.
Kamery były zainstalowane w tramwaju linii nr 2, który w poniedziałek po godz. 10 został uderzony w tył przez inny skład. - Niestety, nie możemy odczytać zapisu z monitoringu. To kolejny raz, kiedy nie możemy w krytycznym momencie z niego skorzystać - przyznaje w rozmowie z tvn24.pl Sebastian Grochala z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi.

Co więcej, nagrania z monitoringu nie będą także w stanie pomóc w ustaleniu wypadku ze stycznia, gdy tramwaj kierowany przez pijanego motorniczego potrącił trzy osoby.

- Za funkcjonowanie monitoringu w obu tych tramwajach odpowiada ta sama firma. Mamy z nią problemy od dawna - informuje Grochala.

Firma, o której mówi rzecznik łódzkiego przewoźnika to GMV. Odpowiada ona za pracę 1200 kamer w 183 pojazdach. Zainstalowanie kamer kosztowało ponad 3,5 mln złotych. Inwestycja została zrealizowana trzy lata temu.

- Nagranie z kamer monitoringu byłoby ważnym dowodem w wyjaśnianiu wypadku. Wiele wskazuje na razie, że będziemy musieli jednak radzić sobie bez zapisu z kamer - mówi tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

W wyniku wypadku rannych zostało 19 osób, jedna z nich wciąż walczy o życie.

TVN24,ml