W Norwegii od 30 lat naukowcy bez zgody rodziców pobierali narządy od małych dzieci w trakcie sekcji zwłok. Prowadzili oni badania nad przyczynami nagłej śmierci łóżeczkowej niemowląt.
W ten sposób pobrano m.in. serca i mózgi od 700 dzieci nie starszych niż 3 lata. Naukowcy wycinali narządy, następnie wypełniali zwłoki silikonem i zaszywali je. Rodzice nie byli informowani o procederze. Nikt ich też nie prosił o zgodę.
Narządy dzieci wciąż znajdują się w magazynach instytutu, który zajmuje się badaniami nad przyczynami nagłej śmierci łóżeczkowej niemowląt. Ponadto, placówka wykorzystywała je do innych badań. Ujawnienie procederu położyło jednak kres tej praktyce. Ministerstwo zdrowia w Norwegii zakazało ponadto prowadzenia dalszych badań na pozyskanych próbkach.
Profesor Torleiv Ole Rognum, który zapoczątkował badania, nie zamierza nikogo przepraszać. Jego zdaniem dzięki pozyskiwanym próbkom, udało się zmniejszyć liczbę zgonów wśród dzieci.
thelocal.no
Narządy dzieci wciąż znajdują się w magazynach instytutu, który zajmuje się badaniami nad przyczynami nagłej śmierci łóżeczkowej niemowląt. Ponadto, placówka wykorzystywała je do innych badań. Ujawnienie procederu położyło jednak kres tej praktyce. Ministerstwo zdrowia w Norwegii zakazało ponadto prowadzenia dalszych badań na pozyskanych próbkach.
Profesor Torleiv Ole Rognum, który zapoczątkował badania, nie zamierza nikogo przepraszać. Jego zdaniem dzięki pozyskiwanym próbkom, udało się zmniejszyć liczbę zgonów wśród dzieci.
thelocal.no