Według prokuratury Monika A. zabiła 86-letniego warszawskiego agenta nieruchomości, ponieważ chciała przejąć jego mieszkania, które są w sumie warte kilka mln zł. Do pomocy kobieta zwerbowała dwójkę nastolatków - podaje tvnwarszawa.tvn24.pl.
Do tragicznego odkrycia doszło 17 czerwca, kiedy znaleziono ciało ofiary. 86-letni mężczyzna był zamożny i pomimo poważnego wieku aktywnie działał w branży sprzedaży nieruchomości. To jego bogactwo miało skłonić Monikę A. do morderstwa. Była funkcjonariuszka służby więziennej dobrze znała swoją ofiarę i według ustaleń prokuratury opracowała plan zbrodni.
Według śledczych w zabójstwie pomagał kobiecie 19-letni Grzegorz R. Po zabójstwie mężczyzna wspólnie z A. mieli spakować ciało do walizki i przewieźć do lasu we Wróblewie pod Płońskiem. Po trzech tygodniach mieli wrócić, odkopać zwłoki, spalić je i zakopać w innym miejscu w celu zatarcia śladów. W tym pomagać miała 15-letnia mieszkanka Sochocina, która przyjaźniła się z Moniką A.
Śledczy badają obecnie wątek przejęcia przez kobietę nieruchomości. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mogło dojść do fałszowania dokumentów.
30-latka i 19-latek zostali aresztowani na trzy miesiące, grozi im dożywocie. 15-latka trafiła do sądu rodzinnego.
tvnwarszawa.tvn24.pl
Według śledczych w zabójstwie pomagał kobiecie 19-letni Grzegorz R. Po zabójstwie mężczyzna wspólnie z A. mieli spakować ciało do walizki i przewieźć do lasu we Wróblewie pod Płońskiem. Po trzech tygodniach mieli wrócić, odkopać zwłoki, spalić je i zakopać w innym miejscu w celu zatarcia śladów. W tym pomagać miała 15-letnia mieszkanka Sochocina, która przyjaźniła się z Moniką A.
Śledczy badają obecnie wątek przejęcia przez kobietę nieruchomości. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mogło dojść do fałszowania dokumentów.
30-latka i 19-latek zostali aresztowani na trzy miesiące, grozi im dożywocie. 15-latka trafiła do sądu rodzinnego.
tvnwarszawa.tvn24.pl