Rozpędzonym autem wjechał w tłum. Prezydent Sopotu: To działania terrorystyczne

Rozpędzonym autem wjechał w tłum. Prezydent Sopotu: To działania terrorystyczne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozpędzonym autem wjechał w tłum. Prezydent Sopotu: To działania terrorystyczne fot. Wikipedia
- To działania trochę terrorystyczne. Mieliśmy do czynienia z rozrzuceniem ofiar na przestrzeni ok. 800 metrów. Kierowca znał topografię Sopotu - powiedział na antenie TVN 24 Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. W sobotnią noc na sopockiej promenadzie kierujący hondą 32-latek wjechał w tłum ludzi. 22 osoby trafiły do szpitala.
- Natychmiast wyjechały cztery karetki pogotowia w Sopocie, jednak ludzie mówili cały czas, że tych karetek nie ma, ale one udzielały pomocy gdzie indziej. Dopiero po przyjeździe czterech dodatkowych karetek z Gdańska i Gdyni, WOPR-u, straży pożarnej sytuację udało się opanować. Ale to było szukanie ofiar w gęstym tłumie - powiedział prezydent.

Jacek Karnowski na swoim profilu jeszcze w sobotę w nocy podziękował wszystkim służbom za sprawną akcję ratunkową na popularnym portalu społecznościowym. Kierowcę nazwał wprost "idiotą". Zaapelował o więcej policyjnych patroli. "Błagam o więcej mundurowych na Monciaku" - pisał.

Rozpędzone auto wjechało na sopockie molo. Później kierowca uderzył w drzewo. Policja informuje, że 22 poszkodowanych osób zostało przewiezionych do szpitala. 
Według relacji świadków, auto dojechało do samego końca drewnianego mola. Kierowca miał na dużej prędkości dojechać do samego końca molo, a potem zawrócić i znowu ruszyć w tłum.  

"Wszyscy uciekali. Próbowali się gdzieś chować, ale nie było gdzie. Słyszeliśmy tylko piski. Całość trwała około minuty, ale to była prawdziwa walka o życie" - przytacza TVN24 relację jednego ze świadków.   

Jak informuje policja, kierowca próbował uciec, ale został złapany przez świadków zdarzenia. Badania wykazały, że 32-latek był trzeźwy. Teraz również zostanie zbadany pod kątem środków odurzających w organizmie.    


TVN24