Zmiana obyczajów
Artykuł sponsorowany

Zmiana obyczajów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zmiana obyczajów
To co jeszcze dziesięć lat temu kojarzyło się Polakom wyłącznie z kinem erotycznym i najstarszym zawodem świata, dziś powoli zyskuje odbiorców w coraz szerszych kręgach.

Sklep erotyczny, czy sex–shop

Wydaje się, że w nazewnictwie różnica jest zaledwie kosmetyczna, jednak w wydźwięku – olbrzymia. Większość tego rodzaju instytucji to po prostu sex- shopy, jednak „erotyka” jakoś lżej przechodzi nam przez gardło. Sporo zmieniło się przez ostatnie lata. Kiedyś akcesoria, które można było kupić w tego typu sklepach, kojarzyły się Polakom, raczej, ze skrupulatnie ukrywanymi, wstydliwymi fetyszami łóżkowymi, niewiernością w związku, czy domami publicznymi. Jednak od paru lat, bardziej otwarcie potrafimy mówić o swoich fantazjach i upodobaniach, a sklepy erotyczne stały się raczej miejscem, dzięki któremu można dodać trochę pikanterii swojemu związkowi. Zmienił się stereotyp – dziś, w sex– shopie Polak zrobi zakupy prędzej dla żony, niż dla kochanki.

Erotyka w pop – kulturze

Filmy „dla dorosłych” emitowane po 22 są stare jak telewizja. Zgodnie z zasadą, że seks dobrze się sprzedaje, filmowcy, pisarze, czy autorzy piosenek co jakiś czas wypuszczają perełki, które rozgrzewają wyobraźnię odbiorców, a zarazem bulwersują i wywołują długo trwające dyskusje. Jednym z najbardziej ostatnio popularnych bestsellerów erotycznych jest oczywiście cykl, który otwiera „50 twarzy Grey’ a” – przegląd sadomasochistycznych fantazji głównego bohatera. Kiedyś takie książki czytało się po kryjomu, gdy nikt nie widział – teraz nikogo nie dziwi pani w średnim wieku, studiująca powieść E. L. James w tramwaju. Coraz mniej też przestają nas szokować ludzie, w wieku od dawna już wykraczającym poza tak zwaną młodzież, będący głównymi odbiorcami, a nawet bohaterami erotyki. Meryl Streep, zaczytująca się w książce Sex Tips (z ang. porady erotyczne), z kiścią bananów pod ręka, w filmie „Dwoje do poprawki”, czy Diane Keaton odkrywająca radość seksu w okolicach sześćdziesiątki w „Lepiej późno niż później” wzbudzały nasz zachwyt, nie zakłopotanie. Nawet ostatnio, kiedy w kinie pojawił się film „Sekstaśma” – lekka komedia z Cameron Diaz i Jasonem Segelem, obalony został kolejny stereotyp – erotyczne wideo, to już nie domena wątpliwej jakości celebrytów, ale sposób na ożywienie życia w sypialni. Innymi słowy – coś, czego już nie trzeba się wstydzić. Granice wytrzymałości odbiorców są nieraz wystawione na ciężką próbę – tak było na przykład z „Nimfomanką” Larsa von Triera. Film ten pokazał, że w dalszym ciągu wolimy jednak seks estetyczny ale nawet o tym dziwnym, czy brutalnym dyskutujemy publicznie bez wstydu. Zmieniają się czasy, zmieniają się stereotypy. Ciekawym zjawiskiem jest na przykład fenomen zajęć pole dance, czyli tańca na rurze. Jak się bowiem okazuje, jest to nie tylko sztuka trudna, wymagająca sporej sprawności fizycznej, ale także w zasadzie – dyscyplina prawie sportowa. Organizuje się już nawet zawody w tańcu na rurze, których uczestniczki bynajmniej nie są zatrudnione w klubach go go.

Wstyd okiełznany?

Wydawać by się mogło, że w kwestii edukacji seksualnej jesteśmy bardzo „do przodu” i zakres naszej wiedzy daleko wykracza poza elementarz Wisłockiej. Nie wstydzimy się mówić o seksie, dyskutować o nim, a nawet o naszych potrzebach, nagle jednak robimy się bardziej nieśmiali, gdy przychodzi od słów przejść do czynów. Wizyta w sex – shopie nadal jest bowiem nieco krępująca, chyba, że robimy zakupy dla wygłupu, na wieczór kawalerski, czy panieński. Natomiast pójście do sklepu erotycznego, żeby kupić mały drobiazg dla męża, czy żony wymaga większej odwagi. Dlatego bardzo popularne są sklepy internetowe, takie jak na przykład swiat-doznan.pl. Przede wszystkim, surfowanie w Internecie jest w miarę anonimowe, nikt nie obserwuje nas, gdy oglądamy asortyment, a co najważniejsze – wysyłka towaru jest dyskretna i szybka. Dlatego, kupując na takim portalu możemy pozwolić sobie na więcej fantazji i swobody, niż gdybyśmy znaleźli się w sklepie tradycyjnym. Na pewno jesteśmy bardziej otwarci na kwestie seksualności i erotyki, ale w dalszym ciągu martwimy się – a co powiedzą sąsiedzi?

autor: Anna Górska