W ostatnich dniach głośno zrobiło się wokół drewnianej rzeźby w Poroninie. Zakopiańska prokuratura ma się przyjrzeć, czy pomnik przedstawiający Włodzimierza Lenina nie jest formą propagowania komunizmu.
- Ileż to się ludzi teraz zatrzymuje koło mojego ogrodu i podziwia rzeźbę... Już się stała atrakcją na Podhalu! - stwierdził zadowolony autor rzeźby Sławomir Cudzich-Bularz.
Tymczasem pojawiają się głosy, że rzeźba to Lenin, a... polityk PiS Antoni Macierewicz. - Jak pierwszy raz zobaczyłem pomnik, to myślałem, że Sławek oddał w drewnie Antoniego Macierewicza, bo na cokole nie ma żadnej tabliczki z nazwiskiem. Podobna fizjonomia wyrażająca niezłomną wiarę w ideę, ten żar w oczach, no i zarost. Dopiero później sąsiedzi mi powiedzieli, że to niby ma być Lenin - stwierdził sąsiad Cudzicha-Bularza.
W związku z różnymi interpretacjami rzeźby, Cudzich-Bularz w związku ze skierowaniem sprawy do prokuratury zamierza tłumaczyć się w ten sposób, że chciał wyrzeźbić Lenina, a wyszedł Macierewicz.
wyborcza.pl
Tymczasem pojawiają się głosy, że rzeźba to Lenin, a... polityk PiS Antoni Macierewicz. - Jak pierwszy raz zobaczyłem pomnik, to myślałem, że Sławek oddał w drewnie Antoniego Macierewicza, bo na cokole nie ma żadnej tabliczki z nazwiskiem. Podobna fizjonomia wyrażająca niezłomną wiarę w ideę, ten żar w oczach, no i zarost. Dopiero później sąsiedzi mi powiedzieli, że to niby ma być Lenin - stwierdził sąsiad Cudzicha-Bularza.
W związku z różnymi interpretacjami rzeźby, Cudzich-Bularz w związku ze skierowaniem sprawy do prokuratury zamierza tłumaczyć się w ten sposób, że chciał wyrzeźbić Lenina, a wyszedł Macierewicz.
wyborcza.pl