Policjant nękał sekretarkę. Pomimo zarzutów zawieszono go na... 5 dni

Policjant nękał sekretarkę. Pomimo zarzutów zawieszono go na... 5 dni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policjant nękał sekretarkę. Pomimo zarzutów zawieszono go na... 5 dni (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Zdaniem śledczych z Kwidzyna, policjant nękał sekretarkę pracującą na jego wydziale. Pomimo tych zarzutów, Jakub B. nadal pełni służbę w policji w Nowym Dworze Gdańskim. Na razie, funkcjonariusz po tym jak usłyszał zarzuty, został zawieszony w obowiązkach na 5 dni - informuje TVN24.
- Jakub B., został oskarżony o to, że w okresie od sierpnia 2012 roku do stycznia 2014 roku, wykorzystując nieobecność naczelnika wydziału prewencji, złośliwie naruszał prawa pracownicze kobiety zatrudnionej w sekretariacie wydziału. Nękał ją uporczywie, traktował inaczej od pozostałych pracowników, podważał jej kompetencje i obrażał, co zmusiło ją do odejścia z pracy - mówił o tej sprawie prokurator Piotr Jankowski.

Śledczy zwrócili się do komendanta policji w Nowym Dworze Gdańskim o opinię pracowniczą dotyczącą Jakuba B. Ta, pomijając sprawę z sekretarką miała być dobra. Jak się okazało, policjant nadal pracuje w wydziale prewencji, pomimo zawieszenia na 5 dni. - Komendant kierował się przepisami i zawiesił funkcjonariusza w czynnościach od 2 do 6 października tego roku - mówiła Paulina Grzesiowska z KPP w Nowym Dworze Gdańskim.

Według przepisów, jeśli funkcjonariusz zostaje oskarżony, komendant może go zawiesić na okres do 3 miesięcy - nie ma podanej dolnej granicy. Jak tłumaczy Grzesiowska, policjant musiał wrócić do służby. - Ten funkcjonariusz jest potrzebny w pracy. Poza tym osoba, która miała być poszkodowana w tej sprawie, już tutaj nie pracuje, więc nie ma przeszkód, żeby mógł wrócić do pracy - tłumaczy rzecznik KPP w Nowym Dworze Gdańskim.

Jakubowi B. za postawione zarzuty grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. 25 września do sądu trafił akt oskarżenia, a w połowie przyszłego miesiąca ma się odbyć pierwsze posiedzenie w tej sprawie.

TVN24