Zabrali jej zasiłek, bo zachorowała na raka. Ma niepełnosprawnego syna

Zabrali jej zasiłek, bo zachorowała na raka. Ma niepełnosprawnego syna

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku odebrał zasiłek pielęgnacyjny opiekującej się niepełnosprawnym synem pani Beacie, gdy okazało się, że kobieta zachorowała na raka. Tymczasem ministerstwo pracy i polityki społecznej uważa, że decyzja ta jest bezprawna.
Pani Beata opiekuje się niepełnosprawnym synem. W związku z tym otrzymywała świadczenie pielęgnacyjne w wysokości ok. 700 zł. Gdy okazało się, że jest chora na raka, MOPR odebrał jej zasiłek, uzasadniając decyzję tym, że sama stała się osobą niepełnosprawną i wymaga opieki. Kobieta otrzymała orzeczenie o niepełnosprawności. – Poza tym to nie było tak, że zostawiliśmy tę panią bez pomocy i opieki. Otrzymała od nas naprawdę duże wsparcie – powiedział Arkadiusz Kulewicz, rzecznik MOPR w Gdańsku.

– To kłamstwo. Otrzymałam 170 złotych miesięcznie, jako zasiłek stały i kilka razy - dwa lub trzy, dostałam po 500 złotych jednorazowych zasiłków celowych na zakup żywności czy środków czystości – powiedziała pani Beata.

Tymczasem MIPS twierdzi, że decyzja MOPR-u była bezprawna. Zdaniem rzecznika resortu Janusza Sejmeja, „świadczenie pielęgnacyjne przysługuje niezależnie od posiadanego przez rodzica orzeczenia o niepełnosprawności”.

TVN 24