Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 65-latkowi z okolic Góry w województwie dolnośląskim, który przez niemal półtora roku prześladował swoją byłą żonę. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności - podaje Onet.pl.
Mężczyzna miał prześladować żonę od czerwca 2013 do października 2014 roku. W wyniku śledztwa udało się ustalić, że 65-latek nie tylko śledził byłą żonę, ale również wykonał ponad 1800 połączeń na jej telefon oraz wielokrotnie dzwonił domofonem do jej mieszkania.
Z relacji Liliany Łukasiewicz, rzeczniczki prokuratury Okręgowej w Legnicy, wynika, że w trakcie spotkań czy rozmów telefonicznych pokrzywdzona była wulgarnie wyzywana przez oskarżonego. Według prokuratury, takie zachowania naruszały prywatność kobiety, a także spowodowały u niej poczucie zagrożenia.
65-latkowi postawiono zarzuty znieważenia pokrzywdzonej oraz uporczywego nękania. Z ekspertyz biegłych sądowych wynika, że mężczyzna działał w stanie ograniczonej poczytalności, co było spowodowane uszkodzeniem centralnego układu nerwowego.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. W czasie śledztwa przekonywał, że zawsze dzwonił do byłej żony w konkretnej sprawie, a duża ilość połączeń jest spowodowana brakiem umiejętności obsługi telefonu komórkowego. Nie potwierdza również wyzywania kobiety wulgarnymi słowami.
Za popełnione czyny grozi mu od miesiąca do trzech lat pozbawienia wolności. Sąd może jednak zastosować specjalne złagodzenie kary z uwagi na ograniczoną poczytalność oskarżonego w trakcie popełniania przestępstw.
Onet.pl
Z relacji Liliany Łukasiewicz, rzeczniczki prokuratury Okręgowej w Legnicy, wynika, że w trakcie spotkań czy rozmów telefonicznych pokrzywdzona była wulgarnie wyzywana przez oskarżonego. Według prokuratury, takie zachowania naruszały prywatność kobiety, a także spowodowały u niej poczucie zagrożenia.
65-latkowi postawiono zarzuty znieważenia pokrzywdzonej oraz uporczywego nękania. Z ekspertyz biegłych sądowych wynika, że mężczyzna działał w stanie ograniczonej poczytalności, co było spowodowane uszkodzeniem centralnego układu nerwowego.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. W czasie śledztwa przekonywał, że zawsze dzwonił do byłej żony w konkretnej sprawie, a duża ilość połączeń jest spowodowana brakiem umiejętności obsługi telefonu komórkowego. Nie potwierdza również wyzywania kobiety wulgarnymi słowami.
Za popełnione czyny grozi mu od miesiąca do trzech lat pozbawienia wolności. Sąd może jednak zastosować specjalne złagodzenie kary z uwagi na ograniczoną poczytalność oskarżonego w trakcie popełniania przestępstw.
Onet.pl