Costolo przyznał, że polityka serwisu z zakresu walki z internetową agresją nie wygląda tak, jak powinna. Całą odpowiedzialność za działalność „trolli i hejterów” wziął na siebie, ujmując to w słowach:
"Jestem szczerze zawstydzony tym, że przez ten cały okres, gdy sprawuję funkcję CEO przymykaliśmy oko na wszystkie przejawy słownej agresji i nienawiści pojawiające się we wpisach użytkowników - Ponoszę pełną odpowiedzialność za to, że nie byliśmy bardziej agresywni na tym froncie, a nasza polityka okazała się po prostu beznadziejna. Świat mówił o tym już od dawna, a my traciliśmy jednego po drugim wartościowych użytkowników, których na Twitterze spotkała nienawiść i agresja".
W ostatnim czasie szeroko komentowana była sprawa feministycznej dziennikarki Lindy West. Z powodu swoich przekonań niejednokrotnie otrzymywała obraźliwe komentarze, a nawet pogróżki. W związku z tą sytuacją, jeden z pracowników Twittera zwrócił się do szefa serwisu z pytaniem, czy zamierzają przeciwdziałać podobnym przypadkom. W odpowiedzi szef przyznał się do błędów i stwierdził, że ponosi za to pełną odpowiedzialność.
pp, Wirtualne Media