W gimnazjum w Bolszewie dyrektor miał fotografować intymne części ciała uczennic oraz ich nogi kierując aparat fotograficzny pod spódniczki. Dyrektor złożył rezygnację po rozmowie z wójtem gminy Wejherowo - podaje Radio Gdańsk.
Dyrektor miał zapraszać uczennice do swojego gabinetu i kazać im odwracać się i sięgać np. po segregator. Wtedy bez ich wiedzy robił im zdjęcia telefonem komórkowym.
Henryk Skwarło dowiedział się, co było na zdjęciach, chociaż ich nie widział. - Były to zdjęcia robione dziewczynom, nakierowane na nogi i intymne części ciała - powiedział. Dodał, że mogło to dotyczyć kilkunastu uczennic.
Sytuację bada Kuratorium Oświaty oraz rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli przy wojewodzie pomorskim. Wszczęcia śledztwa odmówiła prokuratura. - Jeżeli byłoby to miejsce publiczne, to takie zachowanie można podciągnąć pod wykroczenie. Gabinet dyrektora nie jest takim miejscem publicznym - powiedziała szefowa prokuratury w Wejherowie, Lidia Jeske.
Radio Gdańsk
Henryk Skwarło dowiedział się, co było na zdjęciach, chociaż ich nie widział. - Były to zdjęcia robione dziewczynom, nakierowane na nogi i intymne części ciała - powiedział. Dodał, że mogło to dotyczyć kilkunastu uczennic.
Sytuację bada Kuratorium Oświaty oraz rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli przy wojewodzie pomorskim. Wszczęcia śledztwa odmówiła prokuratura. - Jeżeli byłoby to miejsce publiczne, to takie zachowanie można podciągnąć pod wykroczenie. Gabinet dyrektora nie jest takim miejscem publicznym - powiedziała szefowa prokuratury w Wejherowie, Lidia Jeske.
Radio Gdańsk