Carlos Morales to ojciec czworaczków, które wychowuje samotnie. Po śmierci jego żony, która zmarła w trakcie porodu rodzina i przyjaciele mężczyzny zorganizowali w Internecie zbiórkę pieniędzy, które mają mu pomóc w samotnym wychowaniu dzieci - donosi TVN24.pl
38-letnia Erica zaszła w ciążę dzięki zabiegowi in vitro. Do siódmego miesiąca nie zdiagnozowano żadnych komplikacji. Doszło jednak do przedterminowego porodu podczas którego kobieta dostała silnego krwotoku wskutek którego zmarła.
Czworaczki urodziły się ważąc około 1,3 kg, jednak dwoje z nich wolniej przybierało na wadze, dlatego nadal znajdują się pod opieką lekarzy. - Nie mogę się doczekać, kiedy wszyscy będziemy razem w domu. Widok ich małych uśmiechniętych twarzy dodaje mi odwagi – powiedział mężczyzna.
Carlos Morales musiał się nauczyć opieki nad czworaczkami, w tym karmienia i przewijania. Mężczyzna otrzymał wsparcie od przyjaciół oraz rodziny, którzy postanowili zorganizować internetową zbiórkę, której celem jest uzyskanie środków finansowych potrzebnych do wychowywania dzieci. Do tej pory chęć pomocy zgłosiło ponad 9 tys. osób. Aktualnie na koncie inicjatywy znajduje się ponad 330 tys. dolarów.
- Myśl, że tak dużo ludzi pomaga mi w miarę swoich możliwości wywołuje na mojej twarzy uśmiech. Każdy grosz pomoże mi zapewnić moim dzieciom naprawdę cudowne życie – stwierdził mężczyzna. – Ta czwórka maluchów to błogosławieństwo – dodał.
am, tvn 24
Czworaczki urodziły się ważąc około 1,3 kg, jednak dwoje z nich wolniej przybierało na wadze, dlatego nadal znajdują się pod opieką lekarzy. - Nie mogę się doczekać, kiedy wszyscy będziemy razem w domu. Widok ich małych uśmiechniętych twarzy dodaje mi odwagi – powiedział mężczyzna.
Carlos Morales musiał się nauczyć opieki nad czworaczkami, w tym karmienia i przewijania. Mężczyzna otrzymał wsparcie od przyjaciół oraz rodziny, którzy postanowili zorganizować internetową zbiórkę, której celem jest uzyskanie środków finansowych potrzebnych do wychowywania dzieci. Do tej pory chęć pomocy zgłosiło ponad 9 tys. osób. Aktualnie na koncie inicjatywy znajduje się ponad 330 tys. dolarów.
- Myśl, że tak dużo ludzi pomaga mi w miarę swoich możliwości wywołuje na mojej twarzy uśmiech. Każdy grosz pomoże mi zapewnić moim dzieciom naprawdę cudowne życie – stwierdził mężczyzna. – Ta czwórka maluchów to błogosławieństwo – dodał.
am, tvn 24