Brawo dziewczyny, wreszcie!

Brawo dziewczyny, wreszcie!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polki pokonały w Sapporo wicemistrzynie świata i liderki rankingu Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej USA 3:2 (25:21, 31:29, 22:25, 21:25, 15:12) w meczu szóstej rundy Pucharu Świata.
Polska: Śliwa (4 pkt), Niemczyk-Wolska (18), Skowrońska (15), Mróz (4), Glinka (27), Frątczak (21), Barbachowska (libero) oraz  Bełcik, Liktoras, Przybysz

USA: Ah Mow-Santos Robyn, Phipps (15), Scott (17), Haneef (2), Bown (11), Tom (18), Sykora (libero) oraz Berg (1), Metcalf (23), Cross-Battle, Noriega

W Pucharze Świata w pięciu poprzednich meczach Amerykanki nie przegrały i w tabeli turnieju ustępowały Chinkom tylko gorszym bilansem piłek.

Mistrz Europy Polska po zwycięstwie 3:2 w pierwszym meczu nad Turcją 3:2 w czterech kolejnych przegrywał m.in. po 0:3 z Kubą oraz Chinami i w tabeli zajmował dziesiątą lokatę. Wszystko wskazywało więc, że wygrają siatkarki USA.

Pierwszego seta pewnie wygrały jednak Polki, doskonale spisując się praktycznie we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła -  zagrywce, bloku, przyjęciu i obronie. Szczególnie te dwa ostatnie były godne podkreślenia. Jak mówili po spotkaniu fachowcy, polski zespół jeszcze nie grał w Japonii tak dobrze w obronie i co najważniejsze z podbitych piłek organizował skuteczne kontrataki.

Przez większość drugiego seta Amerykanki prowadziły różnicą 2-3 punktów. Miały już dwie piłki setowe (24:22), ale polski zespół potrafił je obronić i ostatecznie wygrać 31:29.

Na początku trzeciego seta inicjatywa dalej należała do Polek, które prowadziły 4:2 i 11:8. Szczególnie znakomity okres gry podopieczne trenera Andrzeja Niemczyka miały po pierwszej przerwie technicznej. Rywalki były bezradne.

Potem jednak Amerykanki wzmocniły zagrywkę i zaczęło to przynosić efekty. Prowadziły 16:15, 20:18 i 24:22. Historia z  drugiego seta jednak nie powtórzyła się. Kontratak Polek przy piłce setowej został zatrzymany.

W secie czwartym gra była wyrównana do stanu 16:16. W dwóch kolejnych akcjach doszło do długich wymian i w obu lepszymi okazały się Amerykanki, które następnie powiększyły przewagę do  21:17 i mimo że Polski grały twardo do końca, to losów seta nie  udało im się odwrócić.

W tie breaku lepsze okazały się Polki i dzięki temu niespodziewanie pokonały faworyzowany zespół.

rp, pap