Zarząd Faceboooka podjął decyzję, aby zmniejszyć prędkość internetu swoim pracownikom w ramach tzw. Wtorków 2G. Celem tego pomysłu jest unaocznienie inżynierom, z jaką szybkością działa aplikacja w krajach, które są mniej rozwinięte i nie mają dostępu do tak szybkiego internetu.
Szef inżynierów Facebooka Tom Alison poinformował w rozmowie z Business Insider, że część pracowników została objęta programem, w ramach którego spowolnione zostały ich łącza internetowe, by mogli poczuć się jak realni użytkownicy, do których trafiają ich produkty.
Takie działanie ze strony koncernu spowodowane jest tym, że opracowywane w USA aplikacje słabo sprawdzają się, gdy są uruchamiane w miejscu, gdzie nie ma dostępu do tak szybkiego internetu. Z relacji Alisona wynika, że uruchomienie przez niego aplikacji na wolniejszym łączu było "wstrząsające", gdyż "wyglądała ona, jakby była zepsuta". Dlatego też inżynierowie rozpoczęli pracę nad uproszczaniem aplikacji, by była w stanie szybciej się ładować nawet na urządzeniach korzystających z wolniejszego łącza.
Część inżynierów wybrała się w delegację do krajów takich jak Indie, czy Kenia, by tam przekonać się na własne oczy, jak wygląda korzystanie z Facebooka przy braku szybkiego łącza.
Business Insider, RMF FM
Takie działanie ze strony koncernu spowodowane jest tym, że opracowywane w USA aplikacje słabo sprawdzają się, gdy są uruchamiane w miejscu, gdzie nie ma dostępu do tak szybkiego internetu. Z relacji Alisona wynika, że uruchomienie przez niego aplikacji na wolniejszym łączu było "wstrząsające", gdyż "wyglądała ona, jakby była zepsuta". Dlatego też inżynierowie rozpoczęli pracę nad uproszczaniem aplikacji, by była w stanie szybciej się ładować nawet na urządzeniach korzystających z wolniejszego łącza.
Część inżynierów wybrała się w delegację do krajów takich jak Indie, czy Kenia, by tam przekonać się na własne oczy, jak wygląda korzystanie z Facebooka przy braku szybkiego łącza.
Business Insider, RMF FM