Reporterzy TVP Info dowiedzieli się, że Kajetan P. odmówił wzięcia udziału w wizji lokalnej, choć wcześniej zgodził się na nią. Możliwe, że podczas niej miała zostać zweryfikowana hipoteza o zamiarach popełnienia kolejnej zbrodni.
27 lutego została podjęta decyzja o przedłużeniu wobec Kajetana P. tymczasowego aresztu na czas trzech miesięcy. – Jedną z przesłanek, jaką prokurator wskazał we wniosku o tymczasowe aresztowanie - a sąd ją uwzględnił - był fakt, że w świetle wyjaśnień podejrzanego istniała obawa, iż przebywając na wolności może popełnić przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu – powiedział prokurator Wojciech Sołdaczuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Radio ZET i Radio RMF FM poinformowały we wtorek 1 marca o przebiegu przewozu Kajetana P. do Polski. Podczas podchodzenia wojskowej CASY do lądowania, podejrzany miał dwukrotnie podjąć próbę ugryzienia konwojujących go policjantów. Jednego z nich chciał ugryźć w rękę podczas zapinania pasa. Do incydentu miało dojść także przy sprawdzaniu kajdanek na nogach. Podejrzany próbował ugryźć policjanta w ucho.
Przyznał się do zabójstwa
Przypomnijmy, Kajetan P., któremu w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie przedstawiono zarzut zabójstwa, przyznał się do winy i zrezygnował z prawa do adwokata.
W piątek, 26 lutego około godz. 11:00 Kajetan P. w asyście polskich i maltańskich policjantów wsiadł do samolotu wojskowego na Malcie. Lot trwał sześć godzin. W czasie lotu towarzyszyli mu funkcjonariusze z wydziału konwojowego Komendy Głównej Policji.
Pomoc Maltańczyków
W trakcie śledztwa, gdy ustalono, że podejrzany mógł zbiec na Maltę, polscy policjanci zostali przydzieleni do maltańskich i wraz z nimi wytypowali miejsca, do których mógł się udać Kajetan P. na terenie wyspy – W jednym z wytypowanych miejsc, czyli na największej pętli autobusowej w Valletcie, poszukiwany wysiadł z jednego z autobusów i wtedy policjanci maltańscy dokonali jego zatrzymania – opisał okoliczności zatrzymania podejrzanego jeden z funkcjonariuszy. – W momencie zatrzymania on był naprawdę bardzo, bardzo zdziwiony. Natomiast zachowywał się bardzo spokojnie. Widać było po nim totalny spokój. Nienerwowy, nie kombinował. Zero emocji – dodał.
W poszukiwaniach Kajetana P. łącznie wzięło udział ponad 100 policjantów. Ze strony polskiej byli to funkcjonariusze z Warszawy i Poznania. Z relacji stołecznych "łowców cieni" wynika, że przez cały czas poszukiwań, pracom towarzyszyło ogromne zaangażowanie policjantów z innych krajów.
TVN Warszawa, Radio Zet, RMF FM, policja.pl