Amerykanie złapali kometę

Amerykanie złapali kometę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z amerykańskiej sondy kosmicznej Stardust, która przeleciała przez warkocz komety Wild-2 naukowcy otrzymali sensacyjne zdjęcia tej komety.
Podczas przelotu w warkoczu z pyłu kometarnego Stardust wysunął mechanizm zbierający - kratkę przypominającą naciąg w  rakiecie tenisowej, w którą zbierany był gwiezdny pył. Jego cząsteczki zostały uwięzione w bardzo gęstym aerożelu w kratce kolektora. Kolektor wraz z zawartością powróci w specjalnej kapsule na Ziemię w 2006 roku.

Misja powiodła się fantastycznie - powiedział doktor Don Brownlee, jeden z kierowników misji Stardust. - Kometa współpracowała lepiej, niż mogliśmy mieć nadzieję.

Pierwsze zdjęcia przesłane z sondy pokazują pięć kolumn gazu, które wychodzą, jak się wydaje, z głębokich jam widocznych w  poznaczonej otworami powierzchni komety Wild-2. Jamy te, czy też doły mogą być pozostałością kraterów lub dziur, które powstały, kiedy słoneczne światło zamieniło w gaz jądro komety.

Naukowcy przypuszczają, że z tych dziur z ponaddźwiękową prędkością wydostawał się pod wpływem słońca gaz i pył, ale w  ciemnościach pozostają one, podobnie jak okresowo nieczynne wulkany, w stanie uśpienia.

Mimo że głównym zadaniem sondy było zebranie próbek, zdjęcia jądra komety, zrobione podczas ośmiominutowego lotu sondy Stardust w intensywnym gradzie cząsteczek w ogonie komety, są rewelacyjne. Te zdjęcia są lepsze, niż śmieliśmy mieć nadzieję - powiedział Ray Newburn z laboratorium w Pasadenie. - Pomogą nam one zrozumieć mechanizmy, które kierują warunkami panującymi na kometach.

Naukowcy spędzą teraz cały dzień na ładowaniu danych zebranych podczas spotkania sondy z kometą Wild-2 - obrazów zarejestrowanych przez pokładowe kamery i danych, m.in. z  instrumentów do wykrywania gęstości cząsteczek w przestrzeni.

sg, pap