Lądowanie na Marsie (aktl.)

Lądowanie na Marsie (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zgodnie z planem w niedzielę rano (naszego czasu) na marsjańskiej równinie Meridiani Planum bezpiecznie wylądowała druga amerykańska sonda Opportunity.
W centrum kosmicznym w Pasadenie w Kalifornii podano, że  Opportunity nadała bardzo silny sygnał, potwierdzający przybycie na Czerwoną Planetę. Bezpośrednio po uderzeniu w powierzchnię Marsa, sonda toczyła się po płaskiej równinie przez kilkanaście minut.

Operacja lądowania Opportunity trwała w sumie sześć minut. Po  wejściu w atmosferę marsjańską otworzony został spadochron -  upadek sondy na powierzchnię dodatkowo został złagodzony dzięki poduszkom powietrznym, w jakie lądownik jest opakowany.

Sukces operacji lądowania Opportunity, która wylądowała ponad dziesięć tysięcy kilometrów od bliźniaczej sondy Spirit, pozostającej na Marsie od 4 stycznia. zbiegł się w czasie z inną dobrą wiadomością - w Pasadenie podano, że Spirit zaczęła odpowiadać na polecenia i być może uda się skorygować anomalie, wywołane defektem w programie. Za kilka dni prawdopodobnie zacznie już pracować normalnie - zapewnili naukowcy z Pasadeny. Spirit pracowała w kraterze Gusiewa, gdzie bezpośrednio po  lądowaniu przeprowadziła pierwsze badania geologiczne oraz  wykonała bardzo dobrej jakości zdjęcia.

Głównym zadaniem kosztującej 820 mln dol. marsjańskiej misji Spirit i Opportunity jest poszukiwanie śladów wody i życia na  Czerwonej Planecie.

Na równinie Meridiani Planum, gdzie osiadła Opportunity, znajduje się dużo minerałów zwanych hematytami. Mogą one powstawać na wiele sposobów, ale prawie każdy z nich wymaga istnienia ciekłej wody. Duża zawartość hematytów na Meridiani Planum sugeruje, że w przeszłości taka woda tam była.

Każdy z marsjańskich lądowników - Spirit i Opportunity - jest wielkości mniej więcej małego samochodu. Wyposażony w sześć kół, będzie w stanie przemierzać i badać trasę ok. 40 metrów każdego marsjańskiego dnia (doba marsjańska trwa 24 godz. 37 min.). Obydwie sondy mają na pokładzie panoramiczną kamerę cyfrową, dającą szczegółowy obraz otoczenia oraz narzędzia geologiczne pozwalające pobierać próbki i analizować je, jak twierdzi NASA, znacznie lepiej niż jakikolwiek z dotychczasowych lądowników. Pojazdy wyposażono są w  urządzenie do zdrapywania powierzchni skał, zaś analizę chemiczną napotykanych skał i osadów umożliwia spektrometr cieplny, spektrometr rentgenowski cząstek alfa i spektrometr Moessbauera.

Oba pojazdy mają funkcjonować na powierzchni Marsa przez 90 dni, aż ich baterie słoneczne ostatecznie utracą sprawność.

Mars jest niegościnny dla życia w takiej formie, jaką znamy na Ziemi. Jest zimny, pustynny, otoczony rzadką atmosferą, bombardowany promieniowaniem kosmicznym. Zarazem na biegunach planety niedawno odkryto czapy lodowe, a prace naukowców sygnalizują, że dawniej Mars był wilgotniejszy, może i cieplejszy, a jego powierzchnię żłobiły rzeki. W takim miejscu mogłoby istnieć życie.

NASA ma na swoim koncie jeszcze trzy wcześniejsze udane lądowania na Marsie: bliźniaczych lądowników Viking w 1976 r. i misję Pathfinder z 1997 r. Marsa okrążają także dwie inne sondy NASA - Mars Global Surveyor i Mars Odyssey.

W obecnej misji jest też polski akcent. Jednym z projektantów trasy sondy-robota Spirit był siedemnastoletni Polak - Maciej Hermanowicz z podolsztyńskich Dywit. W nagrodę za  swój projekt dołączy w Los Angeles do naukowców koordynujących misję badawczą na Marsie. Maciek został laureatem międzynarodowego konkursu "Czerwony Pojazd rusza na Marsa" zorganizowanego w  Internecie przez amerykańskie Towarzystwo Planetarne. Uczestnicy mieli za zadanie zaplanować pracę lądownika Spirit. W nagrodę jako jedyny Polak i jeden z trzech Europejczyków weźmie udział w  pracach związanych z marsjańską misją - do Naukowej Grupy Operacyjnej obsługującej Spirit i Opportunity Maciej dołączyć ma  28 stycznia.

em, pap