Sparing bez emocji (aktl.)

Sparing bez emocji (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska wygrała z Albanią 1:0 (1:0) w towarzyskim meczu piłkarskim, który został rozegrany na boisku w Szczecinie.
Składy:

Polska: Artur Boruc - Marcin Baszczyński (85-Paweł Kaczorowski), Tomasz Kłos, Bartosz Bosacki, Tomasz Kiełbowicz (46-Maciej Stolarczyk) - Kamil Kosowski (46-Bartosz Karwan), Arkadiusz Radomski (74-Marek Zieńczuk), Radosław Sobolewski, Jacek Krzynówek - Maciej Żurawski (62-Bartosz Ślusarski), Tomasz Frankowski (46- Andrzej Niedzielan)

Albania: Isli Hidi - Armando Dallku, Tefik Osmani, Geri Cipi, Adrian Aliaj (72-Altin Haxhi) - Besnik Hasi (84-Suad Lici), Altin Lala, Ervin Skela (64-Bledar Shkembi), Klodian Duro, Mehmet Dragusha (46-Edvin Murati) - Florian Myrtaj (46-Edmond Kapllani).

Słabo zaprezentowała się reprezentacja Polski w towarzyskim meczu z Albanią, który miał być generalną próbą przed spotkaniem w  eliminacjach mistrzostw świata w Baku z Azerbejdżanem, w  najbliższą sobotę.

Cieszyć może tylko zwycięstwo. Zapewnił je "biało-czerwonym" Maciej Żurawski już w 35. sekundzie gry, po akcji z udziałem piłkarzy krakowskiej Wisły. W środku pola piłkę wywalczył Radosław Sobolewski, zagrał do Tomasza Frankowskiego, a ten prostopadłym podaniem uruchomił klubowego kolegę, który w sytuacji sam na sam z albańskim bramkarzem pewnie kopnął do siatki.

Początek spotkania można porównać z pierwszymi fragmentami środowego finału Ligi Mistrzów (tam pierwszy gol padł po ok. 50 sekundach gry), ale na tym podobieństwa się skończyły - nie padły kolejne bramki, wiele było niedokładności w grze, a piłkarze obu zespołów myślami byli chyba przy zbliżających się meczach o punkty w eliminacjach MŚ.

W pierwszej połowie podopieczni trenera Pawła Janasa jeszcze dwukrotnie bliscy byli strzelenia bramki.

W 17. minucie po zagraniu Kamila Kosowskiego w polu karnym z  piłką znalazł się osamotniony Tomasz Frankowski. Najlepszy strzelec polskiej ligi musiał jednak strzelać z trudnej pozycji i  Isli Hidi bez problemu złapał piłkę.

Drugą dogodną okazję napastnik mistrza Polski zmarnował tuż przed przerwą. W polu karnym znalazł go Jacek Krzynówek, lecz Frankowski uderzył nad poprzeczką.

Dobrze wyszkoleni technicznie Albańczycy także próbowali atakować i kilkakrotnie zagrozili bramce Artura Boruca. W 18. minucie w  dobrej sytuacji znalazł się Ervin Skela, ale bramkarz Legii interweniował pewnie i skutecznie. Dziesięć minut później próbował go przelobować Mehmet Dragusha, ale Boruc nie dał się zaskoczyć.

W drugiej połowie w obu drużynach pojawiło się na boisku kilku nowych zawodników, ale obraz gry się nie zmienił. W poczynaniach piłkarzy brakowało przede wszystkim dokładności, mnożyły się niecelne podania, gra toczyła się wolno i głównie w środku pola.

W 52. minucie z prawej strony dośrodkował Bartosz Karwan, lecz piłka po strzale Jacka Krzynówka poszybowała wysoko na bramkę.

Cztery minuty później Klodian Duro domagał się rzutu karnego za  rzekomy faul Bartosza Bosackiego, ale niemiecki sędzia przewinienia nie dopatrzył się przewinienia. W 66. minucie Bledar Shkembi próbował zaskoczyć Boruca strzałem z dystansu, ale polski bramkarz ponownie popisał się skuteczną interwencją.

Do końca spotkania nic ciekawego na boisku się nie zdarzyło i  wynik nie uległ zmianie. Pozostaje mieć nadzieję, że Polacy w Baku zagrają z większą determinacją, a przy tym dokładniej i szybciej, a Jerzy Dudek, Jacek Bąk oraz Mirosław Szymkowiak, którzy nie  mogli zagrać przeciw Albanii, wniosą do zespołu więcej spokoju.

Przed meczem piłkarze i kibice minutą ciszy uczcili pamięć zmarłego w czwartek w Wolfsburgu 10-krotnego reprezentanta Polski Krzysztofa Nowaka. Polscy zawodnicy zagrali z czarnymi opaskami na  rękawach koszulek.

em, pap