Czesi w defensywie

Czesi w defensywie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dramatyczny mecz stoczyli Czesi z Ghaną na stadionie w Kolonii. Atakująca drużyna Ghany strzeliła dwa gole zepchniętym do defensywy Czechom.
Ghana jest pierwszą afrykańską drużyną, która odniosła zwycięstwo w tegorocznych mistrzostwach. Podopieczni serbskiego szkoleniowca Ratomira Dujkovica pokonali 2:0 Czechów i przedłużyli swoje szanse na awans z grupy E.

Początek spotkania była wymarzony dla Ghany, która walczyła o być albo nie być w turnieju. Już w drugiej minucie, po prostopadłym podaniu ze środka boiska, piłkę dostał przed polem karnym Asamoah Gyan, który wszedł odważnie między obrońców, przymierzył i płaskim strzałem pokonał Petra Cecha. To jak do tej pory najszybciej strzelona bramka w tych mistrzostwach.

Po słabym początku Czesi, którym trzy punkty dawały awans do 1/8 finału, w miarę upływu minut nabierali rozpędu. Po 11 minutach gry na groźny strzał zdecydował się lider czeskiego zespołu Pavel Nedved, który jednak nie wykorzystał swojej szansy, gdy na jego drodze stanął bramkarz Ghany Richard Kingston.

Afrykańscy piłkarze nie zamierzali pozostawać dłużni. Trzy minuty po strzale Nadveda uderzeniem z daleka chciał podwyższyć wynik Stephen Appiah, ale piłka minimalnie minęła czeską bramkę. To była już kolejna akcja piłkarzy Ghany, którzy nie dali Czechom narzucić swoich warunków gry i walczyli bez respektu dla rywali.

Pierwsze pół godziny upłynęło pod znakiem wyrównanej walki. Przed moment Czesi byli mocno zepchnięci pod własną bramkę, a w tym czasie piłkarze Ghany wykonywali dwa rzuty rożne i jeden wolny. Gdy podopieczni Karela Bruecknera zdołali uwolnić się z tego "oblężenia", groźnie zrobiło się pod bramką Ghany. Po podaniu od Nedveda strzał Poborsky'ego minimalnie minął cel. W odpowiedzi bliski zdobycia gola był Matthew Amoah, który z kilku metrów strzelał z obrotu, ale nie trafił. Chwilę później Appiah nie wykorzystał dogodnej sytuacji, będąc sam na sam z czeskim bramkarzem. Po kilku sekundach znów groźnie było pod bramką Ghany, ale swoją szansę zmarnował Jaroslav Plasil.

Najgroźniejszym piłkarzem Ghany był Appiah. W 38. minucie ten zawodnik znów bliski był zdobycia bramki, gdy uderzył z ponad 20 metrów. I tym razem do gola zabrakło kilku centymetrów. Czesi natomiast zupełnie nie mogli poradzić sobie z szybkimi rywalami i nie potrafili znaleźć sposobu na wyrównanie. Nie zrobił tego Tomas Rosicky, który w 44. minucie dostał precyzyjne dośrodkowanie od Poborsky'ego i nie trafił z kilku metrów.

Na początku drugiej połowy Czesi znów przeżyli chwile grozy. Trzech czeskich obrońców próbowało zatrzymać Gyana, który zdołał jednak oddać strzał z 17 metrów, tym razem jednak Cech nie dał się zaskoczyć. Kilka minut później gorąco zrobiło się pod przeciwną bramką, gdy po szybkiej akcji Nedveda i dośrodkowaniu z prawej strony Plasil zmarnował okazję.

Po ponad kwadransie gry w drugiej połowie pod bramką czeską doszło do dramatycznych wydarzeń. Tomas Ujfalusi w polu karnym sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Gyana, za co dostał czerwoną kartkę. Sędzia dodatkowo podyktował rzut karny dla Ghany, ale strzelec pierwszej bramki nie wykorzystał jedenastki, trafiając w słupek.

W kolejnych minutach bohaterem czeskiego zespołu był bramkarz Cech, który co najmniej dwukrotnie uchronił swój zespół od straty drugiego gola. Obronił w sytuacji sam na sam strzał Sulley'a Muntariego, a potem przeszkodził rywalom w wykończeniu bardzo groźniej akcji. Poradził sobie również ze strzałem z kilku metrów Michaela Essiena, obronił także strzał Gyana, który miał za plecami wszystkich czeskich obrońców.

Swoją przewagę piłkarze Ghany udokumentowali w 82. minucie. Skonstruowali kolejny groźny atak, bez większych problemów doszli przed pole karne Czechów, wymienili trzy podania i przy biernej postawie czeskich defensorów Muntari przymierzył wprost w okienko bramki podwyższając na 2:0. Czesi pozbawieni zostali nadziei na korzystny wynik w tym spotkaniu.

Czesi przed meczem uważani byli za zdecydowanych faworytów spotkania. W rankingu FIFA zostali sklasyfikowani na drugim miejscu, Ghana - na 49.

Bramki: 0:1 Asamoah Gyan (2), 0:2 Sulley Ali Muntari (82).

Żółta kartka, Czechy: Vratislav Lokvenc. Ghana: Otto Addo, Michael Essien, Asamoah Gyan, Derek Boateng, Sulley Ali Muntari, Habib Mohammed. Czerwona kartka, Czechy: Tomas Ujfalusi (66).

Sędzia: Horacio Elizondo (Argentyna).

Czechy: Petr Cech - Zdenek Grygera, Marek Jankulovski, David Rozehnal, Tomas Ujfalusi - Tomas Galasek (46. Jan Polak), Pavel Nedved, Karel Poborsky (55. Jiri Stajner), Tomas Rosicky, Jaroslav Plasil (68. Libor Sionko) - Vratislav Lokvenc.

Ghana: Richard Kingston - John Paintsil, Habib Mohammed, John Mensah, Sheila Illiasu - Sulley Ali Muntari, Michael Essien, Stephen Appiah, Otto Addo (46. Derek Boateng) - Asamoah Gyan (85. Razak Pimpong), Matthew Amoah (80. Eric Addo).

pap, em