Francja drugim finalistą

Francja drugim finalistą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francja została drugim finalistą piłkarskich mistrzostw świata pokonując w półfinale Portugalię 1:0. W niedzielę w Berlinie zagra o tytuł mistrzowski z reprezentacją Włoch.
Półfinał: Portugalia - Francja 0:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Zinedine Zidane (33-karny).

Żółta kartka, Portugalia: Ricardo Carvalho. Francja: Louis Saha.

Sędzia: Jorge Larrionda (Urugwaj).

Widzów 66 000.

Portugalia: Ricardo Pereira - Miguel Monteiro (62. Paulo Ferreira), Ricardo Carvalho, Fernando Meira, Nuno Valente - Luis Figo, Francisco Costinha (75. Helder Postiga), Nuno Maniche, Deco, Cristiano Ronaldo - Pedro Pauleta (68. Simao Sabrosa).

Francja: Fabien Barthez - Willy Sagnol, Lilian Thuram, William Gallas, Eric Abidal - Franck Ribery (72. Sidney Govou), Claude Makelele, Patrick Vieira, Zinedine Zidane, Florent Malouda (69. Sylvain Wiltord) - Thierry Henry (85. Louis Saha).

Bramka Zinedine'a Zidane'a z rzutu karnego dała Francji drugi w historii awans do finału MŚ. Portugalczycy częściej byli przy piłce, częściej strzelali na bramkę rywali, ale nie zdołali zdobyć nawet wyrównującego gola.

Osiem lat temu Zidane poprowadził "Les Bleus" do tytułu mistrza świata. Tym razem miał nawet nie zagrać w niemieckim mundialu. W 2004 roku po mistrzostwach Europy ogłosił zakończenie kariery, ale wrócił do reprezentacji podczas eliminacji, w których jego młodsi koledzy grali poniżej oczekiwań.

34-letni Zidane twierdzi, że kolejnego powrotu do drużyny narodowej nie będzie i finał będzie dla niego ostatnim meczem dla Francji. Rywalem podopiecznych Raymonda Domenecha w niedzielę będą Włochy. Po raz ostatni w MŚ obie ekipy grały ze sobą w 1998 roku. Wtedy, w ćwierćfinale, Francuzi pokonali rywali w rzutach karnych.

Przed spotkaniem ze statystycznego punktu widzenia Portugalia stała na straconej pozycji, bowiem Francuzi nie przegrali meczu z nimi od 1975 roku. Dla Portugalczyków był to drugi półfinał w historii MŚ. Poprzednio osiągnęli ten etap turnieju w 1966 roku, kiedy w składzie był słynny Eusebio.

Mecz lepiej rozpoczęli Portugalczycy, którzy już w czwartej minucie mieli okazję na zdobycie prowadzenia - Cristiano Ronaldo znakomicie podał do Deco, ale jego uderzenie z najwyższym trudem zdołał obronić Fabien Barthez.

W 9. minucie francuskiego bramkarza strzałem z dystansu próbował pokonać Maniche, ale piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Po kwadransie groźne uderzenie Luisa Figo z narożnika pola karnego obronił Barthez.

Francuzi dobrze się bronili, ale w ofensywie nie sprawiali najlepszego wrażenia. O ich zwycięstwie przesądziła indywidualna akcja Thierry'ego Henry'ego w 32. minucie spotkania. Znakomity napastnik wpadł w pole karne rywali i tam faulował go Ricardo Carvalho. Sędzia nie wahał się ani chwili i podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił ją Zidane, chociaż Ricardo był bliski odbicia piłki.

Po przerwie dwóch znakomitych okazji nie wykorzystali Francuzi - najpierw uderzenie Henry'ego z kilku metrów bronił Ricardo, a chwilę później portugalski bramkarz uchronił zespół od straty gola po strzale Franka Ribery'ego.

Później przez 25 minut na stadionie w Monachium emocji było jak na lekarstwo. Obie strony przeprowadziły pięć zmian i wzajemnie umiejętnie sobie przeszkadzały. Wreszcie w 78. minucie Portugalczycy zmarnowali swoją najlepszą szansę na wyrównanie - Barthez bardzo niepewnie odbił piłkę po uderzeniu Ronaldo z rzutu wolnego, pierwszy dopadł do niej Figo, ale z kilku metrów strzelił nad bramką.

W końcówce nie popisał się Portugalczyk Fernando Meira, który również z bliska fatalnie przestrzelił. Cztery doliczone minuty nie przyniosły zmiany rezultatu, chociaż Francuzi już tylko się bronili. Po ostatnim gwizdku Urugwajczyka Jorge Larriondy długo świętowali na boisku, a kibice "Trójkolorowych" nagrodzili ich brawami i Marsylianką.

pap, ab